Ludogorets Razgrad długo walczył o pozyskanie Ángela Rodado, który ostatecznie zdecydował się kontynuować karierę w Wiśle Kraków. Teraz bułgarski klub przenosi swoją uwagę na… Tymoteusza Puchacza. Jak donoszą niemieckie media, reprezentant Polski rozważa dołączenie do 14-krotnego mistrza Bułgarii.
Gdzie trafi Puchacz?
Jan Brix-Mannshardt z portalu shz.de informował kilka dni temu, że Puchacz otrzymał oferty z Widzewa Łódź oraz Jagiellonii Białystok, jednak nie był zainteresowany powrotem do Polski. Prowadzono również rozmowy ze Slovanem Bratysława, lecz strony ostatecznie nie doszły do porozumienia. 26-latek wyraził chęć gry w Anglii, jednak tamtejsze kluby nie wykazują większego zainteresowania. Co więcej, Holstein Kiel postawił już krzyżyk na Polaku, który nie ma przyszłości w niemieckim zespole.
Trudno się dziwić, że Tymoteusz nie budzi dużego zainteresowania na rynku transferowym. Ostatnie lata nie były dla niego pasmem sukcesów – częściej zawodził, niż spełniał oczekiwania. Sam z pewnością zdaje sobie sprawę ze swoich ograniczeń i stara się wycisnąć maksimum ze swojej kariery.
Powrót do Polski mógłby zamknąć mu wiele drzwi – chyba że w Ekstraklasie byłby wyróżniającą się postacią, a na to nie ma żadnej gwarancji. Liga bułgarska to z kolei ciekawy kierunek – tym bardziej że Ludogorets wciąż walczy o awans do Ligi Mistrzów. Już w środę czeka go rewanżowe spotkanie 1. rundy eliminacji z Dinamem Mińsk. W pierwszym meczu mistrzowie Bułgarii wygrali 1:0.
Jakie plany ma obecnie Tymoteusz Puchacz? To trudne pytanie. Mistrz Bułgarii jest z pewnością opcją wartą rozważenia. W przypadku tego zawodnika nie można jednak wykluczyć żadnego scenariusza – i nie zdziwi nas, jeśli „Tymek” będzie czekał do końca okienka na tzw. „złoty strzał” – ofertę, która dziś wydaje się mało realna.