Angel Rodado błyszczy, Wisła Kraków wygrywa. Mecz ładnych goli

Dwie duże marki spotkały się w poniedziałek na stadionie przy ulicy Reymonta, gdzie swoje mecze rozgrywa Wisła Kraków, aby zamknąć czwartą kolejkę Betclic 1 Ligi. Ruch miał już zwycięstwo w lidze, Biała Gwiazda jeszcze nie. Choć trzeba oddać, że Wisła zagrała mecz mniej. Mimo to mecz toczył się o niezwykle ważne trzy punkty. Ruch walczył dzielnie, nawet pomimo gry w osłabieniu. Niestety dla Chorzowian, to Wisła ma w swoim składzie prawdopodobnie najlepszego zawodnika zaplecza Ekstraklasy – Angela Rodado.

Wisła zyskiwała przewagę z czasem

Na boisku oglądaliśmy naprawdę dobre zawody. Ofensywnie nastawione dwie ekipy postanowiły skupić się w tym meczu na atakowaniu bramki rywala. Sytuacji w pierwszej połowie było co niemiara. A to raz defensywa Ruchu musiała interweniować tuż przed własną bramką. Dwukrotnie próbował Angel Rodado i za drugim razem w niemałych opałach był Jakub Szymański. Bramkarz Niebieskich poradził sobie jednak z tym strzałem. Z drugiej zaś strony boiska hasali sobie Miłosz Kozak oraz Daniel Szczepan. Z biegiem czasu Wiślacy mieli coraz więcej sytuacji, a także zaczęli oddawać coraz groźniejsze strzały. Przy próbie Oliviera Sukiennickiego Szymański zdołał jeszcze coś zdziałać, ale w doliczonym czasie gry musiał skapitulować. Strzelcem gola niezawodny Angel Rodado, który świetnym wolejem strzelił gola na 1:0. Podanie od Marca Carbo też niczego sobie.

REKLAMA
źródło: X Betclic 1 Ligi (@_1liga_)

Dwie piękne bramki i czerwona kartka

Problemem Ruchu Chorzów nie była jedynie stracona bramka. W 50. minucie zejść z boiska zmuszony był Filip Starzyński. Nic dziwnego, doświadczony zawodnik popisał się bardzo nierozważnym wślizgiem. Zadanie, jakim było doprowadzenie do wyrównania, znacząco się utrudniło. Trzeba jednak oddać przyjezdnym, że się nie poddali. W 57. minucie po dobrym okresie gry gola strzelił Szymon Szymański. Stoper Ruchu uznał, że uderzy sobie z prawie czterdziestu metrów i zrobił to w kapitalny sposób. Ręce same składają się do oklasków. Wydaje się, że Anton Chichkan mógł zrobić więcej, aby zapobiec utracie bramki.

źródło: X Betclic 1 Ligi (@_1liga_)

Sytuacja niby inna, bo to nie Biała Gwiazda gra w niedowadze, ale tak jak zawsze, nie potrafi utrzymać swojej przewagi na boisku. Gdy już wydawało się, że to Ruch wygląda lepiej i jest bliżej gola dającego prowadzenie, to Wisła zaatakowała. I zrobiła to skutecznie. Co prawda pomógł nieco defensor rywali, który faulował Marca Carbo. Tak zadecydował arbiter tego spotkania, choć długo zastanawiał się wraz z VAR-em, czy do przewinienia faktycznie doszło. Po chwili namysłu pan Jarosław Przybył podtrzymał swoją decyzję z boiska, więc Wisła miała świetną okazję do zdobycia gola. Rodado nie zwykł marnować takich przychylności losu, lecz bardzo blisko obrony był Szymański. Wisła Kraków od 75. minuty znów prowadziła. Nie ulega wątpliwości, że po meczu będzie toczyć się dyskusja, czy aby na pewno sędzia Przybył podjął dobrą decyzję.

źródło: X Przemysława Langiera (@plangier)

Podopieczni Kazimierza Moskala chcieli iśc za ciosem. Strzelili nawet bramkę, ale sędzia boczny zasygnalizował spalonego. Później mieliśmy przerwę ze względu na zadymienie, a wraz z przerwą na sprawdzanie karnego, dało to doliczone aż dziesięć minut. W nich nie udało się Ruchowi doprowadzić do wyrównania, zaś swój dobry występ przypieczętował Olivier Sukiennicki. Młody Polak dostał piłkę tuż przed polem karnym i postanowił uderzyć z pierwszej piłki. Futbolówka poleciała idealnie w okienko, a sędzia po tej bramce zakończył mecz. Zasłużone zwycięstwo gospodarzy, choć bez kontrowersji się nie obyło.

źródło: X Betclic 1 Ligi (@_1liga_)

Wisła Kraków – Ruch Chorzów 2:1 (Rodado 45+2′, 75′, Sukiennicki 90+9′ – Szymański 57′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,724FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ