Amp futbol: Polska z wysokimi zwycięstwami nad Włochami

Świetny debiut nowego szkoleniowca i pewne wygrane Biało-Czerwonych nad ćwierćfinalistą mundialu! Szybko, łatwo i przyjemnie – tak w skrócie można określić dwudniowy mecz towarzyski z ćwierćfinalistą ostatniego mundialu – reprezentacją Włoch, rozgrywany w Rzymie. Biało-Czerwoni w sobotę zaaplikowali rywalom 6 bramek, z kolei dzień później o dwie bramki mniej, nie tracąc przy tym żadnej!

REKLAMA

Znakomity debiut ukraińskiego trenera

Po nieudanych dla reprezentacji Polski Mistrzostwach Świata, gdzie zajęliśmy odległą 13 pozycję doszło do zmiany szkoleniowca. Marka Dragosza zastąpił trener z Ukrainy – Dmytro Kameko. Co ciekawe, dla blisko 40-letniego szkoleniowca jest to pierwsza styczność z tą odmianą piłki nożnej. We wcześniejszych latach uprawiał futsal, gdzie odnosił sukcesy zarówno jako zawodnik, jak i trener. Wywalczył między innymi z reprezentacją Ukrainy akademickie Mistrzostwo Świata czy też brązowy medal Mistrzostw Polski jako zawodnik Rekordu Bielsko-Biała. Jako trener wywalczył m.in. puchar Białorusi z Stalicą Mińsk.

Sobotnie spotkanie rozpoczęło się wręcz idealnie dla naszego zespołu. Już w pierwszej minucie błąd bramkarza wykorzystał kapitan zespołu – Przemysław Świercz, wyprowadzając nasz zespół na prowadzenie. Śmiało można powiedzieć, że byliśmy w tym meczu stroną przeważającą, a sytuacja boiskowa wyglądała na w pełni kontrolowaną. Dowodem na to była druga bramka Polaków zdobyta w końcowych fragmentach pierwszej odsłony widowiska, autorstwa Kamila Grygiela.

W drugiej połowie jeszcze bardziej przyspieszyli grę i kompletnie zdominowali Włochów. W 41. minucie świetny strzał na bramkę zamienił Krystian Kapłoń, chwilę później było już 4:0 po golu Bartosza Łastowskiego. Wynik spotkania ustanowił Kamil Grygiel, który znalazł jeszcze dwukrotnie sposób na pokonanie włoskiego bramkarza i ustrzelił tym sposobem hat-tricka.

Polska 6:0 Włochy (2:0) Bramki: Kamil Grygiel x3, Bartosz Łastowski, Przemysław Świercz, Krystian Kapłoń.

Bez straty gola

Drugie spotkanie pomiędzy tymi drużynami nieco różniło się od pierwszego, bowiem pomimo wyraźnej przewagi optycznej nie potrafiliśmy tego udokumentować bramkami. To też do przerwy nie obejrzeliśmy żadnego trafienia.

Po zmianie stron rozwiązał się worek z bramkami. Ostatecznie licznik zatrzymał się na czterech trafieniach. Podsumowując, był to bardzo udany weekend w wykonaniu naszych zawodników, szkoda tylko, że nie udało się być tak skutecznym na najważniejszej imprezie globu.

Polska 4:0 Włochy (0-0) Bramki: Przemysław Świercz x2, Marcin Oleksy, Bartosz Łastowski.

aut. Marcin Boroch

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,606FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ