Alvaro Morata ma jeszcze roczny kontrakt z Atletico Madryt, ale coraz częściej wspomina się o jego odejściu z hiszpańskiego klubu. 30-letni napastnik miał być kuszony przez arabskie Al-Ettifaq FC, jednak zdaniem Gianluki Di Marzio, najpoważniejszy trop prowadzi obecnie do Rzymu. W najbliższym czasie powinno odbyć się spotkanie między przedstawicielami AS Romy i reprezentantami Moraty. Istnieje spore prawdopodobieństwo, że Hiszpan powróci na boiska Serie A, a to wszystko z powodu klauzuli w jego kontrakcie.
Morata w minionym sezonie ligi hiszpańskiej zanotował 13 trafień
Atletico nie wydaje się nastawione na sprzedaż swojego napastnika, co zresztą sygnalizuje Di Marzio. Klub z Madrytu ma jednak związane ręce, bowiem w umowie z Hiszpanem wpisano klauzulę odstępnego rzędu 21 milionów euro. To niewiele więcej niż rynkowa wartość Moraty (20 mln euro wg transfermarkt). Roma w ostatnim czasie miała badać możliwość wypożyczenia napastnika z opcją wykupu jego kontraktu. Taki scenariusz, biorąc pod uwagę ostatni rok umowy piłkarza z Atletico jest jednak niemożliwy. Mimo to, rzymianie dalej próbują i jak wskazuje Nicolo Schira, szukają sposobu.
Podobno jednak, według „otoczenia Moraty”, w jego umowie z hiszpańskim klubem zawarto klauzulę, która przy spełnieniu konkretnych warunków pozwala na jego odejście za około 10 milionów euro. O jakich warunkach mowa? Tego Di Marzio nie precyzuje. Agent napastnika ma się teraz spotkać z przedstawicielami Romy i omówić możliwy transfer. Jeśli doniesienia o klauzuli o połowę niższej niż pierwotna okażą się prawdą – rzymski klub najprawdopodobniej skorzysta z okazji. Musi się jednak śpieszyć, bowiem Alvaro Morata dalej jest kuszony przez kluby z Arabii Saudyjskiej i chociaż preferuje dalszą grę w Europie, żaden scenariusz nie jest obecnie skreślony.