Xavi Alonso doskonale zdaje sobie sprawę, że w wyścigu po mistrzostwo Niemiec, jego Bayer Leverkusen nie może notować wielu postoi. Bayern Monachium jest bowiem takim zespołem, który może mieć swoje problemy, ale bardzo rzadko gubi punkty. Hiszpański szkoleniowiec zbiera pochwały za ofensywny styl swojej drużyny, ale wyjazdowe starcie z Hoffenheim było meczem — pułapką. Podopieczni Pellegroni Matarazzo są bowiem niezwykle nieprzyjemnym rywalem, o czym przekonał się niedawno VfB Stuttgart.
Sympatycy Bayeru szybko mogli odetchnąć z ulgą…
Już w 9. minucie prowadzenie ekipie z Leverkusen dał Florian Wirtz, pokazując, że „Aptekarzy” interesują wyłącznie 3 punkty. Dziesięć minut później serca sympatyków gości zabiły mocniej — ale nie ze względu na akcję Hoffenheim, a uraz barku Victora Boniface. Napastnik Leverkusen usiadł na murawie i początkowo wydawało się, że może opuścić boisko, jednak po chwili zdołał wrócić do gry. Dodatkowo, w doliczonym czasie, precyzyjnym uderzeniem popisał się Alejandro Grimaldo. Bayer w pierwszej połowie oddał ledwie 3 celne strzały, jednak aż 2 z nich znalazły drogę do siatki.
…ale w drugiej połowie zrobiło się nerwowo
Prawdziwe trzęsienie ziemi nastąpiło w 56. i 58. minucie. Najpierw błąd Hradecky’ego wykorzystał Anton Stach, następnie Wout Weghorst przypomniał sobie, że swego czasu uważano go za topowego snajpera Bundesligi. Aż chce się napisać, że Hoffenheim „z niczego” w dwie minuty odrobiło straty. Xabi Alonso był wyraźnie zszokowany takim rozwojem wypadków, tym bardziej że Weghorst po chwili miał nawet piłkę na 3:2! Kiedy jednak ryzyko nieoczekiwanej straty punktów rosło, różnicę zrobił Grimaldo. Hiszpański wahadłowy pięknym uderzeniem przywrócił prowadzenie Bayeru, co tak naprawdę „zabiło” emocje w spotkaniu.
Zespół z Leverkusen miał przewagę, dość nieoczekiwanie roztrwonił prowadzenie, ale to do niego należał decydujący cios. Nie był to wybitny mecz w wykonaniu gospodarzy, jednak poważny pretendent do tytułu mistrzowskiego musi potrafić wygrywać i takie spotkania. Paradoksalnie, to Hoffenheim miało więcej celnych uderzeń i wypracowało więcej xG. Bayer wygrał, bo miał w swoich szeregach ludzi potrafiących robić różnicę jak Wirtz, Boniface czy Grimaldo.