Afimico Pululu odblokował się na dobre! Jagiellonia z pewnym awansem

Pierwsze starcie z „serbskim” Novi Pazarem nie było dla Jagiellonii spacerkiem. Ekipa z Białegostoku musiała się sporo natrudzić, a gola na 2:1 zdobył w niemal ostatniej akcji meczu niezawodny Afimico Pululu. Trener Adrian Siemieniec wiedział, że u siebie w teorii zagra się łatwiej, jednak fani nie mogli zrobić wszystkiego za zawodników. Ten mecz trzeba było zagrać na swoich warunkach, bo punkty do rankingu nie będą zdobywały się same, a zaliczka z pierwszego starcia nie pozwalała na zbyt duży komfort.

Od samego początku ekipa z Białegostoku chciała szybko uspokoić rywalizację, zdobywając gola. Już w 14. minucie Angolczyk zmarnował wyśmienitą sytuację, a od tego momentu zaczęły pojawiać się problemy w ofensywie. Kolejne ataki drużyny z Podlasia kończyły się niedokładnymi ostatnimi podaniami, a bramkarz gości nie miał zbyt wiele pracy.

REKLAMA

Gospodarze starali się z całych sił, ale nie potrafili znaleźć sposobu na dobrze zorganizowaną defensywę rywala. Momentami sprawiali wrażenie, jakby chcieli „wejść z piłką do bramki” – a to zawsze jest trudne. Mimo kilku okazji do strzelenia gola, brakowało tej przysłowiowej „kropki nad i”. Bramkarz gości wciąż pozostawał niepokonany, a mecz wciąż był otwarty. Polscy kibice mogli być jednak zadowoleni z postawy trzeciej siły poprzedniego sezonu Ekstraklasy. Pierwsza połowa była niezła, ale w drugiej Jaga potrzebowała gola — i zaczęła ją dokładnie tak, jak należało. Napastnik z Angoli szybko wykorzystał świetne podanie w polu karnym, otwierając wynik meczu. Od tego momentu gospodarze przejęli całkowitą kontrolę nad przebiegiem spotkania, a kolejne trafienia wydawały się tylko kwestią czasu.

Afimico Pululu razy dwa

Bramka na 2:0 padła w 73. minucie – niezawodna „dziewiątka” pewnie wykorzystała rzut karny, zamykając temat dwumeczu. Jaga prowadziła już 4:1 w dwumeczu i nic nie wskazywało na to, że Serbowie będą w stanie odpowiedzieć. W 85. minucie goście zdobyli bramkę kontaktową – Abdullahi dobił piłkę po niefortunnej interwencji bramkarza gospodarzy. Był to jednak tylko honorowy gol – trafienie, którym rywale mogli co najwyżej otrzeć łzy. W ostatniej akcji meczu Romańczuk przypieczętował zwycięstwo, zdobywając bramkę na 3:1 po nieco przypadkowym opanowaniu piłki w polu karnym po dośrodkowaniu.

Polska drużyna zagrała tak, jak tego od niej oczekiwano – zdominowała słabszego przeciwnika, narzuciła swój styl gry i po zneutralizowaniu rywala, skutecznie go wypunktowała. Końcowy wynik nie oddaje w pełni dojrzałości, z jaką żółto-czerwoni rozegrali ten dwumecz. Mimo wszystko możemy być dumni, że po latach upokorzeń Ekstraklasa wystawia do europejskich pucharów zespoły, które potrafią grać takie spotkania na własnych warunkach.

Jagiellonia — Novi Pazar 3:1 (Pululu 50′, 73′, Romanczuk 90+4′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    111,470FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ