Stawka pojedynku Warty Poznań z Koroną Kielce była bardzo wysoka. Obie drużyny potrzebują punktów, znajdując się blisko strefy spadkowej. Podopieczni Kamila Kuzery czują oddech Puszczy Niepołomice na plecach, jednak pokonując Zielonych wyprzedziliby drużynę Dawida Szulczka. Problem w tym, że gospodarze również zdawali sobie sprawę z konieczności pokonania rywala w bezpośredniej batalii o utrzymanie w PKO BP Ekstraklasie.
Warta Poznań szybko ustawiła spotkanie
W 10. minucie Adam Zreľák odebrał piłkę Marcusowi Godinho, przebiegł pod pole karne Korony i precyzyjnym uderzeniem przy słupku pokonał Xaviera Dziekońskiego. W tego typu spotkaniach bardzo często różnicę robi klasa jednego piłkarza, który potrafi w pojedynkę wypracować i strzelić gola. Zreľák okazał się bezcennym asem w talii Szulczka. Po długiej przerwie spowodowanej kontuzją nie jest jeszcze w stanie grać pełnych spotkań, ale w piekielnie ważnym meczu pokazał swoje możliwości.
Zieloni chwilę po strzelonym golu mogli zanotować kolejne trafienie, jednak Konrad Matuszewski obił jedynie poprzeczkę. W kolejnych minutach obserwowaliśmy uspokojenie gry, ale pomiędzy 36. a 40. minutę piłkarze poszli na wymianę ciosów. Jędrzej Grobelny oraz Xavier Dziekoński mogli zapracować na wyższe oceny pomeczowej, bowiem obaj poradzili sobie z oddawanymi strzałami odpowiednio Yevgeniego Shikavki oraz Miguela Luisa. Ten drugi był dziś najlepszym piłkarzem w szeregach Warty obok Zreľáka.
Intensywna gra Warty Poznań, dawała o sobie znać po zmianie stron. Koło 65. minuty widzieliśmy ogromne zmęczenie u Zreľáka. To z kolei przekładało się na więcej wolnego miejsca i lepszą grę gości z Kielc. Słowak wczęsniej nie tylko strzelił gola, był także liderem, który rozpoczynał pressing i dawał sygnał do ataku. W Koronie brakowało takiej postaci. Zawodnikom Kuzery nie można odmówić zaangażowania i woli walki, jednak brakowało im atutów w ofensywie. Co więcej, mieli dzisiaj sporo pecha. W końcówce z murawy musiał bowiem zejść rozbity Piotr Malarczyk. Ze względu na wcześniejsze dokonane 5 zmian, kielczanie kończyli spotkanie w dziesiątkę. Warta Poznań oddając 2 celne strzały, pokonała Koronę, oddalając się od strefy spadkowej. Sytuacja kielczan komplikuje się, a widmo degradacji nadal jest wyraźne.