AC Milan na deskach. Rossoneri z ÓSMĄ ligową porażką

AC Milan, po bardzo emocjonującej końcówce, ostatecznie przegrał 1:2 z Lazio. Taki wynik może skutkować utratą posady przez Sergio Conceicao. Była to już ósma porażka mediolańczyków w tym sezonie. Jeśli nie nastąpi przełom, Milan może zanotować gorszy sezon niż w rozgrywkach 2017/18, kiedy ligę zakończył z dziesięcioma porażkami na koncie. Lazio dzięki temu zwycięstwu przybliżyło się do awansu do Ligi Mistrzów.

Apatyczny Milan

Obrona Milanu w ostatnich spotkaniach to tykająca bomba. Podobnie było na początku tego meczu, kiedy już w 3. minucie na listę strzelców powinien wpisać się Boulaye Dia. Senegalczyk świetnie uniknął spalonego, ale jego strzał został kapitalnie zatrzymany przez Maignana. Dziewięć minut później Francuza próbował zaskoczyć Isaksen, jednak uderzenie Duńczyka z około 30 metrów okazało się minimalnie niecelne. Gospodarze odpowiedzieli najpierw groźnym strzałem Reijndersa, a potem świetną akcją indywidualną młodziutkiego Jiméneza.

REKLAMA

Lazio podkręcało tempo i z minuty na minutę było coraz groźniejsze. Defensywa Rossonerich znów dała o sobie znać i w 28. minucie, za sprawą Zaccagniego, goście wyszli na prowadzenie. Tego gola można zapisać na konto Theo Hernándeza i Strahinji Pavlovicia, którzy wykazali się dużą apatią i nie zapobiegli utracie bramki. Było to ósme ligowe trafienie Włocha, a skrzydłowy Lazio jest na dobrej drodze, by zaliczyć najlepszy sezon w swojej karierze. Sergio Conceicao starał się szybko reagować i już w 37. minucie portugalski trener zdecydował się na zmianę. Za irytującego Yunusa Musaha pojawił się João Félix. Portugalczyk od razu po wejściu na murawę mógł wpisać się na listę strzelców, ale jego strzał nie był wystarczająco silny i precyzyjny, by znaleźć drogę do bramki.

Lazio przy Milanie wyglądała jak drużyna z Ligi Mistrzów. Rzymianie byli szybcy, dobrze zorganizowani w defensywie i niesamowicie groźni w ataku – każda ich akcja po prostu pachniała golem. Natomiast w drużynie z Mediolanu nie funkcjonowało praktycznie nic. Zero pomysłu, strzały oddawane z nieprzygotowanych pozycji oraz niewiarygodna apatia w obronie.

Emocjonująca końcówka z rzymskim happy-endem

Po przerwie Milan wyglądał znacznie lepiej, a jego gra w końcu zaczęła się zazębiać. Zawodnicy gospodarzy starali się jak najszybciej wrócić do tego spotkania, ale w wielu sytuacjach pod polem karnym gości zawodziła ich skuteczność i decyzyjność. Najbliżej zdobycia bramki w 64. minucie był Santiago Giménez, ale jego strzał głową przeleciał minimalnie obok słupka. Gospodarze coraz bardziej się otwierali, a goście wielokrotnie ich kontrowali. Problemy Milanu się nie kończyły – od 67. minuty podopieczni Conceição musieli radzić sobie w dziesiątkę. Czerwoną kartkę za faul na Isaksenie otrzymał Strahinja Pavlović. Serb zachował się bardzo nierozważnie i w pełni zasłużenie wyleciał z boiska.

Gdy wydawało się, że Lazio dowiezie korzystny wynik, sprawy w swoje ręce wziął Rafael Leão. W 85. minucie Portugalczyk świetnie dośrodkował na głowę Samuela Chukwueze, a rezerwowy Milanu znakomicie wykończył tę akcję. Gospodarze mogli nawet wygrać ten mecz, ale solową akcję Leão zaprzepaścili wspólnie Giménez i Reijnders. Zespół z Mediolanu jednak nie wytrzymał do końca, a w doliczonym czasie gry niefortunnie interweniował Mike Maignan, sprowadzając rzut karny dla Lazio. Do jedenastki podszedł niezawodny rezerwowy Pedro, który pewnym strzałem w prawy dolny róg pokonał francuskiego bramkarza. Tym samym 3 punkty powędrowały do Rzymu.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,797FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ