Bez ironii moglibyśmy napisać, że Wisła Kraków zdobyła pod wodzą Kazimierza Moskala mniej punktów, niż Jarosław Królewski stworzył w międzyczasie komunikatów i ich sprostowań. Faktem jest jednak, że w Krakowie powinni już zapomnieć o Pucharze Polski oraz europejskich pucharach i skupić na walce o awans do PKO BP Ekstraklasy. W klubie działo się wiele niedobrego, ale nie ma sensu tego rozpamiętywać. Zamiast Moskala na ławce trenerskiej zasiada Mariusz Jop, który po 4 spotkaniach (trzy z nich w grudniu 2023 roku) miał idealne 100% zwycięstw.
Wiślacy w sobotnie popołudnie wybrali się na mecz z Pogonią Siedlce. Już w 8. minucie wpakowali się w poważne kłopoty. Chwilę wcześniej Jesús Alfaro sfaulował Roberta Majewskiego, a arbiter odgwizdał jedenastkę. Lukáš Hrnčiar nie zdołał co prawda pokonać Patryka Letkiewicza, ale dobitka Karola Podlińskiego dała prowadzenie gospodarzom.
Biała Gwiazda zaczęła źle, jednak jeszcze w pierwszej połowie zdołała odrobić straty. W 27. minucie Ángel Rodado podał Rafała Mikulca, a ten pokonał Mateusza Pruchniewskiego. Ten sam duet wypracował także gola na 2:1 w 53. minucie. Lewy obrońca Wisły trafił po raz drugi, chociaż co ciekawe — na trafienie czekał od marca.
Wiślacy nadal bez straty punktów pod wodzą Mariusza Jopa
Rodado do dwóch asyst dorzucił wkrótce trafienie, które zakończyło emocje w spotkaniu. Próbował co prawda Łukasz Zwoliński, ale tym razem nie znalazł drogi do siatki rywali. Wisła mimo ciosu na starcie spotkania spokojnie wypracowała kolejne zwycięstwo.
Mariusz Jop poprowadził Białą Gwiazdę w piątym oficjalnym spotkaniu i zaliczył piątą wygraną. Parafrazując klasyka, a co jeśli Wisła pod wodzą Mariusza Jopa już nigdy nie straci punktu? Już tak całkiem serio — sytuacja drużyny jeszcze niedawno była ponura, jednak Wisła stopniowo odzyskuje stracone punkty. Aż się nie chce wierzyć, ale w tydzień zaliczyła więcej ligowych zwycięstw, niż od początku sezonu pod wodzą Moskala. Wisła Kraków w ostatnich dwóch spotkaniach zdobyła coś więcej niż 6 punktów. W Krakowie pojawiła się nadzieja, że najgorsze już za piłkarzami i teraz będzie już tylko lepiej.