Przed nami 202. Wielkie Derby Krakowa. Rywalizacja Wisły z Cracovią to jedna z najważniejszych potyczek w piłkarskiej Polsce, mecz o prestiż i prymat w stolicy Małopolski. Obu ekipom zdarzało się jednak przystępować do tego spotkania w lepszej dyspozycji. Jakie nastroje panują w obu ekipach przed najważniejszym dla nich meczem rundy?
Wisła — ćwiczenia z zarządzania kryzysem
Sytuacja w zespole Białej Gwiazdy jest nie do pozazdroszczenia. Wisła zawodzi na całej linii i ostatnie zwycięstwo w Pucharze Polski niewiele w tej materii zmienia. Po dość obiecującym początku sezonu, gdy w poczynaniach Wiślaków było widać pomysł na grę, przyszło pasmo porażek i rozczarowania. Apogeum tej sytuacji była porażka na własnym stadionie ze Śląskiem Wrocław. Wojskowi rozbili wtedy Białą Gwiazdę 0:5, a Eric Exposito wyglądał na tle obrońców Wisły niczym Mohammed Salah.
Trener Gul’a zdaje się w kolejnych spotkaniach szukać remedium na problemy Wisły, prawda jest jednak brutalna — jego drużyna od ponad miesiąca wygląda na boisku albo przeciętnie, albo po prostu źle. Takiej sytuacji nie da się usprawiedliwić absencją niektórych piłkarzy w poszczególnych meczach, gdyż cała drużyna prezentuje się fatalnie i jest pod formą.
Porażka w Derbach na własnym stadionie może sprawić, że stołek trenera Gul’i stanie się naprawdę gorący. Bez względu na pozycję Wisły w tabeli, skład zarządu klubu czy dyspozycję zespołu, spotkania z Cracovią traktowane są przy Reymonta ze szczególną uwagą. Z drugiej zaś strony — zwycięstwo nad lokalnym rywalem potrafi dać trenerowi spokój i z taką sytuacją mieliśmy do czynienia choćby w 2010 roku. Wtedy posadę trenera Maaskanta zwycięską bramką w końcówce spotkania uratował Nourdin Boukhari.
Wisła stoi przed bardzo trudnym wyzwaniem i absolutnie nie podchodzi do tego meczu w roli faworyta. Nikt jednak nie będzie na to zwracał uwagi, jeśli Biała Gwiazda poniesie dziś porażkę.
Cracovia — stabilizacja i apetyt na więcej
Pasy podchodzą do tego spotkania w lepszych nastrojach. Pomimo ostatniej porażki z Radomiakiem, za Cracovią bardzo przyzwoity okres. W lidze drużyna Michała Probierza notowała passę ośmiu meczów bez porażki i zdarzały jej się naprawdę emocjonujące spotkania, jak choćby zwycięstwo w Gliwicach z Piastem. Wtedy hat-tricka zanotował jeden z liderów Cracovii, Pelle van Amersfoort.
Cieniem na niezłą formę Pasów kładzie się rzecz jasna porażka z Radomiakiem oraz odpadnięcie z Pucharu Polski po karnych z ŁKS-em. Jednak w przeciwieństwie do Wisły, po niemrawym początku sezonu ekipa Probierza zdała się złapać odpowiedni rytm i może podchodzić do derbowej rywalizacji z pozycji siły. Zarówno ambicje trenera Probierza, jak i prezesa Filipiaka sięgają wyżej niż miejsce w środku tabeli i zwycięstwo nad odwiecznym rywalem mogłoby dać Pasom pozytywnego kopa przed pozostałą częścią sezonu.
Pytanie, czy ciśnienie tego meczu wytrzyma Michał Probierz. Jego bilans w derbowych spotkaniach jako trenera Cracovii jest fatalny: 1 zwycięstwo, 2 remisy i aż 5 porażek. Jego zespół niejednokrotnie już podchodził do meczów z Wisłą w lepszej dyspozycji, coś jednak psuło się w trakcie spotkania. Trzeba jednak oddać trenerowi Cracovii, że dwa lata temu potrafił pokonać Białą Gwiazdę przy Reymonta i na pewno było to słodkie zwycięstwo zarówno dla niego, jak i wszystkich sympatyków drużyny z Kałuży.
Więcej niż mecz
O historii rywalizacji Wisły z Cracovią można by napisać książkę. Te spotkania piszą nieprawdopodobne opowieści i bez względu na daną dyspozycję jednego czy drugiego zespołu, rozpalają kibiców obu ekip do czerwoności. Nawet jeśli obecnie żadna z tych ekip nie znajduje się w czubie tabeli, Wielkie Derby Krakowa to obowiązkowa pozycja dla każdego fana rodzimej piłki. O fantastyczną atmosferę zadba wypełniony kibicami stadion przy Reymonta, zatem nie pozostaje nam nic innego, jak czekać na pierwszy gwizdek w tym meczu.
Dziś Kraków znów oddycha piłką.