Jakub Moder w Feyenoordzie. Będzie trudniej niż się wydaje?

Po informacji, że Jakub Moder jest bardzo blisko przejścia do Feyenoordu oraz finalnego dopięcia transferu dominującą część opinii stanowią głosy, które postrzegają tą decyzję jako bardzo dobrą dla kariery 25-latka. Reprezentant Polski musi gdzieś się odbudować i Rotterdam uważa się za dobre do tego miejsce. Niemniej jednak, zadanie może okazać się trudniejsze niż się wydaje.

Feyenoord to silny zespół

Jakub Moder zamienia lepszą ligę na gorszą i klub silniejszy na słabszy. Co do tego nie ma wątpliwości. Latem Feyenoord sprzedał do Brighton swoją największą gwiazdę minionego sezonu, Matsa Wieffera za 32 mln euro, więc miejsce w łańcuchu pokarmowym europejskiego futbolu jest tutaj jasne. Taki ruch zwiększa szansę Polaka na regularną grę, której w ostatnich miesiącach bardzo brakowało. Niemniej jednak, Feyenoord to wciąż silny klub, w którym Moder również może mieć problemy z regularną grą. Opta Power Ranking klasyfikuje zdobywcę Pucharu Holandii jako 46. najsilniejszy zespół na świecie. Wprawdzie za plecami Brighton (24. miejsce), ale przed Brentford czy West Hamem. Opta sugeruje, że Feyenoord jest na podobnym poziomie do klubów z pogranicza środka i dolnej części tabeli Premier League.

REKLAMA

Po 25-latka nie zgłosił się żaden z klub Premier League, mimo że był do wyjęcia za promocyjną cenę, ponieważ został mu tylko rok do końca kontraktu. Latem Moder był o krok od przenosin do Leicester, które szykowało się do rozgrywek Premier League po wywalczeniu awansu i jeśli reprezentant Polski miałby zostać w najbogatszej lidze świata to musiałby celować właśnie w kluby broniące się przed spadkiem. Feyenoord – przynajmniej według Opta Power Ranking – znajduje się półkę wyżej. Nieprzypadkowo, ponieważ klub z Rotterdamu bierze udział w aktualnej edycji Ligi Mistrzów i nie jest chłopcem do bicia. Po 6. kolejce znajduje się w strefie barażowej, zremisował na Etihad Stadium i pokonał Benfikę w Lizbonie.

Z kim Jakub Moder będzie rywalizował w środku pola?

Feyenoord w obecnym sezonie niemal zawsze gra w systemie 4-3-3, w którym dla Jakuba Modera teoretycznie są aż trzy miejsca, w których może zagrać. Nie możemy jednak zakodować na stałe tej informacji w głowie, ponieważ media spekulują, że obecny trener Brian Priske już wkrótce pożegna się z posadą, a nowy szkoleniowiec może mieć oczywiście inną wizję na zespół.

W każdym razie, w środku pola jednym z zawodników, z którym Kuba Moder będzie rywalizował jest wyceniany przez portal Transfermarkt na 32 mln euro Quinten Timber (brat Jurriena Timbera z Arsenalu), który znajdował się w kadrze Holandii na każdym jesiennym zgrupowaniu. Ponadto w drugiej linii zespołu z Rotterdamu grają:

  • Calvin Stengs – 9-krotny reprezentant Holandii, ostatni występ w listopadzie 2023 roku. Latem 2023 roku sprowadzony z Nicei za 6 mln euro.
  • In-beom Hwang – 68-krotny reprezentant Korei Południowej, od dłuższego czasu gra w podstawowym składzie kadry. Trafił do Feyenoordu z Crvenej Zvezdy minionego lata za 7 mln euro.
  • Ramiz Zerrouki – 41-krotny reprezentant Algierii, regularnie grający w podstawowym składzie kadry narodowej. Feyenoord sprowadził go z Twente latem 2023 roku za 7,2 mln euro.
  • Antoni Milambo – 19-latek reprezentujący Holandię U-21, wychowanek klubu.

Żaden z nich na ten moment nie może czuć się gorszy od Jakuba Modera. Wszyscy są wyceniani na podobnym poziomie przez portal Transfermarkt (6,5-16 mln euro; Moder na 10 mln euro). Polak został sprowadzony jedynie za 1,5 mln euro, ale to wypadkowa wygasającego wraz z końcem sezonu kontraktu w Brighton, które chcąc cokolwiek zarobić na Polaku musiało sprzedać go już teraz oraz etapu kariery, na którym się znalazł. Na tle innych transferów Feyenoordu Polak jest więc daleko w tyle, ponieważ w ostatnich trzech latach Holendrzy regularnie sprowadzają piłkarzy za ponad 5 mln euro.

Transfer w odpowiednim momencie

Szansą dla Jakuba Modera jest moment transferu. Feyenoord obecnie akurat ma poważne problemy kadrowe w linii pomocy. Na środowy mecz z Bayernem w Lidze Mistrzów trener Brian Priske będzie mógł najprawdopodobniej skorzystać z usług tylko dwóch nominalnych pomocników – Calvina Stengsa i Antoniego Milambo. Jakub Moder w fazie ligowej LM zagrać nie może, ponieważ nie jest zgłoszony do rozgrywek, a ewentualne zmiany można wprowadzać dopiero na wiosnę, natomiast Polak na samym starcie będzie miał ułatwioną drogę do składu na mecze w rozgrywkach krajowych.

Kiedy już wszyscy pomocnicy wyzdrowieją reprezentant Polski tak łatwo mieć nie będzie. Feyenoord to nie jest klub, w którym losowy piłkarz przychodzący z Premier League wygra rywalizację o miejsce w składzie z palcem w nosie. Zwłaszcza, że Jakub Moder w dwóch ostatnich sezonach na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Anglii zagrał nieco ponad 600 minut. Szansę dostawał też w reprezentacji Polski, ale te spotkania tylko utwierdzały kibiców w przekonaniu, jak wiele brakuje mu do optymalnej formy. Moder potrzebował zespołu, w którym się odbuduje, nabierze rytmu meczowego i wróci do odpowiedniej dyspozycji fizycznej. W Feyenoordzie szansa na to jest oczywiście większa niż w Brighton, ale nadal istnieje relatywnie wysokie ryzyko, że przystanek w Rotterdamie to dla 25-latka za wysokie progi. Bo Jakub Moder przed zerwaniem więzadeł krzyżowych i po wyleczeniu tej kontuzji to dwaj różni piłkarze.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,733FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ