Nie tym razem. Legia przerywa piękną serię

Czwartkowego wieczoru Legia podejmowała u siebie lidera szwajcarskiej ligi — Lugano. Ekipa z Warszawy była przed tym pojedynkiem lekkim faworytem, a spotkanie było bardzo ważne w kontekście walki o awans bezpośrednio do 1/8 Ligi Konferencji. Nie licząc Betisu, był to najtrudniejszy rywal, z jakim przyszło Legii mierzyć się w fazie ligowej, więc mimo wysokich oczekiwań, każda zdobycz punktowa przed pierwszym gwizdem zostałaby w stolicy odebrana pozytywnie.

Wymarzony początek i ciężka końcówka

Od pierwszego gwizdka Legia pokazywała, że chce na boisku dyktować warunki. Lugano bardzo ciężko było odnaleźć się na murawie, co po chwili wykorzystali gospodarze. Świetną kontrę na bramkę zamienił Morishita, który dobił strzał Guala zatrzymany przez… poprzeczkę. Wojskowi prowadzili i nic nie wskazywało na to, że cokolwiek może się tutaj zmienić. Szczególnie że po trafieniu to dalej gracze z Polski mieli inicjatywę.

REKLAMA

Niestety, nic co piękne nie trwa wiecznie. Po absurdalnym kryciu strefą przy rzucie rożnym w 40. minucie meczu Legia straciła pierwszą bramkę w Lidze Konferencji. Nie kryty na czwartym metrze Bottani z najbliższej odległości nie dał Kobylakowi żadnych szans. Na tablicy wyników ponownie widniał remis, a Lugano nie odpuszczało. Na szczęście gospodarze wytrzymali trudny moment spotkania i na przerwę ekipy schodziły z remisowym wynikiem.

Wymiana ciosów w drugiej połowie

Po zmianie stron obie ekipy rozluźniły się nieco w formacjach defensywnych. Zarówno goście jak i gospodarze zaczęli dochodzić do wielu sytuacji bramkowych, brakowało jednak konkretów. W Legii zawodziło ostatnie podanie, natomiast Lugano nie potrafiło wgrać piłki bezpośrednio do szesnastki.

Goście znacznie częściej posiadali piłkę, ale wydawało się, że to kontry Legii sprawiają rywalowi znacznie więcej kłopotów. Minuty mijały, a żadna z ekip nie potrafiła znaleźć sposobu na defensywę tych drugich. To zmieniło się dopiero w 74. minucie meczu. Wtedy, znów po stałym fragmencie gry goście znaleźli sposób by zdobyć gola. Hajdari dobitką z najbliższej odległości wyprowadził Lugano na wymarzone prowadzenie. Legia miała kłopot, a czas zaczął grać na ich niekorzyść.

Niestety, mimo walki i wielu prób, do końca meczu wynik nie uległ już zmianie. Po raz pierwszy w obecnej edycji LKE (łącznie z eliminacjami) Legia musiała uznać wyższość rywali, przegrywając niezwykle ważny mecz z bezpośrednim rywalem w walce o pierwszą ósemkę.

Bolesna porażka, ale brak dużych zmartwień

Mimo średniego występu gospodarze dalej są w bardzo dobrej sytuacji. Prawdopodobnie jeden zdobyty punkt w ostatniej kolejce zapewni im bowiem bezpośredni awans do 1/8 LKE. Szkoda, że Wojskowi nie dołożyli cennych punktów do rankingu. Po takim meczu należy wyciągnąć wnioski i zagrać lepiej za tydzień, w równie ważnym pojedynku zamykającym fazę ligową LKE.

Legia — Lugano 1:2 (Morishita 11′ – Bottani 40′, Hajdari 74′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,769FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ