Odejść na szczycie. Dlaczego Pep Guardiola przedłużył kontrakt z Manchesterem City?

Kilka dni temu, gdy futbol znajdował się w martwym okresie pomiędzy meczami reprezentacyjnymi, a spotkaniami klubowymi świat obiegła informacja, że Pep Guardiola przedłużył kontrakt z Manchesterem City do końca sezonu 2026/27. Obywatele znajdowali się wówczas w trakcie serii czterech porażek z rzędu, a w ten weekend dorzucili piątą. Hiszpański szkoleniowiec paradoksalnie nie miał wyjścia. Aby utrzymać swoją reputację na najwyższym poziomie musiał zostać na Etihad Stadium kolejne lata.

Niecodzienny przypadek

Gdy klub przedłuża kontrakt z trenerem, który właśnie przegrał cztery ostatnie mecze, chwalimy właścicieli za zaufanie i wsparcie szkoleniowca. W przypadku Manchesteru City takie głosy się jednak nie pojawiały, ponieważ Guardiola wygrał tyle trofeów i zbudował tak duży kredyt zaufania, że klub chciałby zatrzymać trenera jak najdłużej to tylko możliwe. Od dawna wiadomym było, że to od trenera zależy dalsza współpraca. Guardiola jest już w Manchesterze City od lipca 2016 roku, a – jak pokazał przykład Jurgena Kloppa – najlepszych również dotyka wypalenie zawodowe. Tracą pokłady energii, które są niezbędnę, aby natchnąć zespół do walki o najwyższe cele. Potrzebują oddechu i wyczyszczenia głowy. Guardiola zdecydował, że jest jednak w stanie pociągnąć jeszcze przez co najmniej kolejne 2,5 roku.

REKLAMA

Wiele wskazywało na to, że Pep powie „dość” już po poprzednim sezonie lub wypełni kontrakt i odda stery w ręce następcy. Wraz z końcem minionych rozgrywek, gdy Manchester City jako pierwsza drużyna w Anglii sięgnął po czwarte mistrzostwo kraju z rzędu był dobry moment, aby odejść w chwale. Guardiola wygrał wszystko co mógł, zdobył potrójną koronę, pobił mnóstwo rekordów. Niewykluczone, że jego planem było pozostanie w Manchesterze na jeszcze jeden sezon, natomiast aktualna sytuacja zmusiła go do przedłużenia swojego pobytu w niebieskiej części miasta. Hiszpan zdał sobie sprawę, jak trudno może być odwrócić sytuację i odnieść sukces, który w przypadku Manchesteru City oznacza wygranie ligi, a także co najmniej przyzwoity rezultat w Lidze Mistrzów.

Manchester City nie dostrzegł potrzeby przebudowy

Oczywiście, Manchester City wychodził już nie z takich tarapatów. W lidze mają 8 punktów straty do Liverpoolu (w momencie podpisywania nowej umowy przez Guardiolę było to jeszcze 5 „oczek”), ale do końca sezonu pozostało ponad 2/3 kolejek oraz dwie bezpośrednie konfrontacje z The Reds. Faza pucharowa Ligi Mistrzów nie jest zagrożona, a w tych rozgrywkach kluczowe jest zbudowanie formy na wiosnę. Niemniej jednak, Pep Guardiola prawdopodobnie widzi to, co większość kibiców – w tym sezonie Manchester City gra słabiej niż w poprzednich latach. To nie jest tylko gorszy moment lub seria pechowych wyników. Trend jest bardziej niepokojący. Manchester City od początku sezonu w wielu aspektach nie przypomina zespołu, który seryjnie zdobywał trofea, a największy problem mają w defensywie. Wraz z wyleczeniem kontuzji graczy podstawowego składu wyniki powinny się poprawić, natomiast nie damy sobie uciąć ręki, że The Citizens będą grać jak na mistrza kraju przystało.

Podstawowy problem zespołu leży w środku pola. O tym jak wielki wpływ na Obywateli ma kontuzja Rodriego napisano już wszystko. Guardiola nie może znaleźć sposobu, jak zastąpić Hiszpana, ponieważ… przy obecnej kadrze prawdopodobnie nie da się tego zrobić. W drugiej linii trener ma do dyspozycji Mateo Kovacicia (obecnie kontuzjowany), Ilkaya Gundogana czy Rico Lewisa. Jest także opcja przesunięcia Johna Stonesa lub Manuela Akanjiego ze środka obrony do pomocy w fazie posiadania piłki. Manchester City ma największe problemy z zatrzymywaniem kontrataków przeciwnika, ale także z bronieniem się przed szybkimi wyjściami rywala z własnej połowy po ominięciu wysokiego pressingu. Środek pola zespołu jest zbyt wolny, a ponadto nie ma żadnego nominalnego defensywnego pomocnika, który swoje braki motoryczne maskowałby świetnym ustawieniem i czytaniem gry. Działacze Man City wyraźnie zaniedbali te potrzeby w letnim okienku transferowym.

Pep Guardiola musi przebudować kadrę

Starszą kadrę od Manchesteru City mają w tym momencie cztery kluby Premier League – West Ham, Fulham, Everton i Newcastle. Patrząc przez pryzmat średniej wieku wyjściowej jedenastki Obywatele przesuwają się jeszcze przed Newcastle. Co więcej, struktura wieku kadry Manchesteru City jest bardzo rozchwiana. Jest sporo zawodników wchodzących w etap, z którego zalicza się już tylko regres, wielu graczy młodych, którzy są jeszcze podatni na błędy, a niewielu znajdujących się w najlepszym wieku dla piłkarza. Z 21-osobowej kadry, która zagrała w tym sezonie Premier League:

  • 7 zawodników ma 30 lat i więcej (rocznik 1994 i starsi)
  • 8 zawodników ma pomiędzy 23, a 29 lat (rocznik 1995-2001)
  • 6 zawodników ma mniej niż 23 lata (rocznik 2002 i młodsi)

Z graczy drugiej grupy wielu zbliża się już do trójki z przodu. Nathan Ake i Manuel Akanji przyszły sezon rozpoczną już jako 30-latkowie. Grealish przekroczy tą granicę we wrześniu następnego roku. Rodri ma 28 lat, a Ruben Dias jest rok młodszy od Hiszpana.

Manchester City stoi przed nieuchronną przebudową. Wielu zasłużonych piłkarzy, którzy w mniejszym lub większym stopniu przyczyniali się do zdobywania tytułów dla klubu w ostatnich latach będzie musiało powoli usuwać się w cień, a ich miejsce będą zajmować młodsi piłkarze.

Pep Guardiola ma tego świadomość

Przedłużenie kontraktu jest sygnałem od Hiszpana, iż ma świadomość, że w letnim okienku transferowym zrobił błąd nie naciskając na włodarzy, aby już rozpocząć odświeżanie kadry i w następnych latach chce uczestniczyć w tym procesie. Obecny sezon – choć oczywiście Guardiola będzie próbował wyciągnąć z niego tyle ile się da – można uznać za częściowo przejściowy. Dwa kolejne, przez które obowiązuje jeszcze kontrakt 53-latka mają przebudować zespół i przygotować miękkie lądowanie dla nowego szkoleniowca. Z perspektywy Pepa Guardioli ma on czas na stworzenie kolejnej wersji Manchesteru City i zdobycie kolejnych tytułów. Bo jeśli odchodzić jako najlepszy trener w historii klubu to tylko w glorii i chwale, a nie w poczuciu niedosytu.

***

REKLAMA

Po więcej informacji o Premier League zapraszamy na grupę Kick & Rush – wszystko o lidze angielskiej

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,750FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ