Nenad Bjelica jest głównym kandydatem do objęcia posady trenera Dinama Zagrzeb. 53-latek prowadził ten zespół w latach 2018-2020, dwukrotnie wygrywając mistrzostwo Chorwacji. W kolejnych sezonach trenował NK Osijek, Trabzonspor oraz Union Berlin, jednak nie zdołał zrealizować stawianych przed nim celów. Zdaniem serwisu germanijak.hr Bjelica może wkrótce zaliczyć miękkie lądowanie, bowiem prowadzi rozmowy na temat ponownego przejęcie starów Dinama.
Drużyna z Zagrzebia potrzebuje fachowca, który wyprowadzi zespół z nieoczekiwanego kryzysu. Dinamo dobrze weszło w sezon, pewnie pokonując Qarabag FK w kwalifikacjach Ligi Mistrzów, oraz zdobywając komplet punktów w pierwszych czterech kolejkach ligi chorwackiej. Ostatnie dni to jednak pasmo niepowodzeń. Zaczęło się od porażki z Hajdukiem Split (0:1), następnie obserwowaliśmy demolkę w wykonaniu Bayernu Monachium (2:9) oraz zaskakującą klęskę ze Slavenem Belupo (1:4). Sergej Jakirovic stracił posadę po przegranej z Bawarczykami, Sandro Perkovic nie poradził sobie w roli tymczasowego trenera.
Bjelica nie ma lepszych opcji?
Nenad Bjelica podobno jest zainteresowany powrotem do Dinama, ale zdaniem wspomnianego germanijak.hr potrzebuje dobrego zabezpieczenia finansowego. Wygląda na to, że mimo zwolnienia z Unionu Berlin dalej pobiera pensję z niemieckiego klubu. Dinamo Zagrzeb musi w takiej sytuacji przedstawić ofertę satysfakcjonującą dla 53-latka, a o to podobno nie będzie łatwo. Z drugiej strony, klęska w Berlinie mocno uderzyła w ambicje byłego trenera Lecha Poznań. Trudno spodziewać się, by jakikolwiek klub Bundesligi mógł dać mu teraz szansę. Powrót do Chorwacji i dominatora tamtejszych rozgrywek, który ma co prawda chwilowy kryzys, ale wkrótce powinien wrócić do wygrywania, nie jest złą opcją.
Nenad Bjelica miał być pierwszym pomysłem władz Dinama po klęsce z Bayernem Monachium. Początkowo strony były dalekie od porozumienia, jednak podobno obecnie rozmowy są bardziej optymistyczne i mogą doprowadzić do zaskakującego powrotu.