Watkins dał przykład Kane’owi. 5 wniosków po półfinale Anglia – Holandia

Poznaliśmy już drugiego finalistę. W niedzielę naprzeciwko Hiszpanom staną Anglicy, którzy dzisiaj pokonali Holendrów 2:1. Zespół Garetha Southgate’a wygrał drugi mecz na tym turnieju w podstawowym czasie gry, a dopiero pierwszy w fazie pucharowej. Jakie wnioski możemy wyciągnąć po meczu Anglia – Holandia?

Holandia nie spełniła oczekiwań

Oba półfinały były zapowiadane jako starcia zespołów chcących grać w piłkę przeciwko rywalom za bardzo pragmatycznym, których trenerzy mocno marnują ofensywny potencjał swoich gwiazd. Wczorajszy wieczór skwitowano hasłem „wygrała piłka nożna”, gdy Hiszpanie wysłali do domu Francuzów. Przed dzisiejszym meczem za reprezentację, która symbolizuje na tym turnieju piłkę nożną była Holandia, ale zespół Ronalda Koemana nie zaprezentował się w adekwatny do tego sposób. Jeśli ktoś dziś w Dortmundzie chciał grać w piłkę to byli to gracze z Wysp Brytyjskich.

REKLAMA

Anglia mogła spokojnie budować ataki pozycyjne i cierpliwie szukać dziury w defensywie rywali. Wymienili prawie 200 podań więcej (542 do 371), z czego na połowie rywala przewaga była blisko dwukrotna (281 do 157). Holandia głównie ograniczała się do bronienia i wyprowadzania kontrataków. Nie wykorzystali potencjału środka pola, który potrafi przejąć kontrolę nad meczem, a dobrowolnie oddali ją rywalom.

Anglia była przygotowana na sposób bronienia rywali

Oglądając dzisiejszy mecz Anglii – zwłaszcza w pierwszej połowie – można było zastanawiać się dlaczego nagle ten zespół wygląda na tak energiczny. Synowie Albionu sprawiali wrażenie jakby Gareth Southgate wreszcie – parafrazując słynną wypowiedź Kazimierza Węgrzyna – dał im wiaderko witamin. Z drużyny, która była jedną z najbardziej statycznych i grała w żółwim tempie Anglia stała się zespołem dynamicznym, szybciej operującym piłką, w którym zawodnicy o wiele częściej wymieniają się pozycjami.

Z czego to wynikało? Mamy dwie hipotezy. Po pierwsze, awans do półfinału i zwycięstwo ze Szwajcarami w rzutach karnych sprawiło, że zeszło trochę z nich ciśnienie i poczuli większą pewność siebie. Po drugie, mogła to być odpowiedź na sposób bronienia rywali, gdzie pomocnicy byli oddelegowani do krycia danego zawodnika. Anglicy chcieli więc ich wyciągać z pozycji i stąd w ich grze było tyle ruchu bez piłki. Foden czasami zamieniał się z Saką albo schodził głębiej po piłkę. Walker podłączał się do akcji prawą stroną. Kobbie Mainoo zdawał się być wszędzie po trochu. Bellingham często szukał startów do podań na wolne pole. Nawet trzymający z reguły pozycję Declan Rice częściej niż wcześniej podłączał się do ataku, a niekiedy dołączał do stoperów w rozegraniu. Dzięki temu Anglia łatwiej tworzyła sobie przestrzeń.

Ollie Watkins pokazał Harry’emu Kane’owi jakiego napastnika potrzebuje Anglia

Harry Kane zdobył dziś bramkę z rzutu karnego, który sam wywalczył, ale oceniając całe spotkanie w wykonaniu napastnika Bayernu był to jego kolejny anonimowy występ. Wykonał 13 podań, wygrał 2 z 6 pojedynków i zaliczył tylko 3 kontakty z piłką w polu karnym rywala. Kane sprawia wrażenie zawodnika zmęczonego fizycznie, ale jego głównym problemem w reprezentacji Anglii jest charakterystyka. 30-latek jest typem napastnika-kreatora, który potrzebuje wokół siebie szybkich graczy atakujących przestrzeń. Zamiast tego ma pomocników, którzy – tak jak on – wolą kreować sytuacje.

TVP Sport w serwisie X

Wprowadzenie na boisko w 81. minucie Olliego Watkinsa było dość ryzykownym ruchem Garetha Southgate’a mając w perspektywie kolejne 30 minut dogrywki, ale ta decyzja okazała się strzałem w dziesiątkę. Co zrobił napastnik Aston Villi przy strzelonym golu? W odpowiednim momencie ruszył do piłki na wolne pole. Musiał oczywiście otrzymać podanie od Cole’a Palmera, wykreować sobie miejsce do strzału i idealnie uderzyć, aby piłka wpadła do siatki. Niemniej jednak, wszystko zaczęło się od tego, czego nie robi Kane – startu do podania za linię obrony. Przy kreatorach w drugiej linii, których ma Anglia z napastnikiem o takim profilu gra się łatwiej.

Kobbie Mainoo udowodnił swoją wartość na najwyższym poziomie

Bohaterem jednego półfinału został 17-latek, a w drugim jednym z wyróżniających się piłkarzy był 19-latek. Kobbie Mainoo – bo o nim mowa – rozwiązał problem Garetha Southgate’a z obsadą środka pola, który miał od początku turnieju. Nie sprawdził się tam Trent Alexander-Arnold, bezbarwnie wyglądał Conor Gallagher, więc szansę otrzymał pomocnik Manchesteru United, który bez wątpienia ją wykorzystał. Jest jednym z niewielu angielskich piłkarzy, do których nie można mieć żadnych zastrzeżeń za ten turniej (tak, to brzmi dziwnie w kontekście finalistów Mistrzostw Europy, ale taka jest rzeczywistość). Czy zespół funkcjonował gorzej, czy lepiej – Kobbie Mainoo był wyróżniającą się postacią.

Z 19-latkiem na boisku Anglia lepiej kontroluje mecze oraz ma większą łatwość w przeniesieniu piłki w tercję ataku. Mainoo zapewnia spokój w rozegraniu, jest mobilny i nieustannie pokazuje się do gry, pojawia się blisko linii obrony, a także wchodzi w pole karne. Oprócz tego realizuje zadania defensywne. Zawodnik Manchesteru United wraca za kontratakami, wygrywa pojedynki i dobrze pracuje w kontrpressingu.

Xavi Simons pokazał potencjał, ale… pozostawił niedosyt

Xavi Simons przyjechał na EURO 2024 po znakomitym sezonie w barwach RB Lipsk, potencjalnie jako jeden z zawodników, który może przebić się do świadomości kibiców, którzy dotychczas rzadziej go oglądali. Przez większość meczów Xavi Simons był jednak w cieniu Cody’ego Gakpo oraz innych atakujących. To nie był ten sam zawodnik, którego pamiętają z ostatnich miesięcy kibice Bundesligi. Brakowało mu po prostu jakości czysto piłkarskiej. Tu zabrakło dokładnego podania w tempo, tam za długo poprawiał piłkę aż w końcu ją stracił, tutaj nie podjął odpowiedniej decyzji…

REKLAMA

Mimo wszystko Simons pokazał, że ma bardzo duży potencjał. Przykładu daleko nie trzeba szukać, ponieważ dzisiaj popisał się przepięknym trafieniem zza pola karnego po odebraniu piłki Rice’owi. W każdym meczu mogło imponować także jego poruszanie się między liniami. Ustawiał się tak, że prawie zawsze miał czas przy przyjęciu i kilka rozwiązań ataków. Jeśli do tego uda mu się dołożyć także aspekty opisywane w powyższym akapicie to 21-latek będzie jednym z najlepszych graczy na swojej pozycji.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,721FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ