Liczba hiszpańskich zawodników w ŁKS-ie Łódź musi się zgadzać. Po odejściu Daniego Ramireza spadkowicz z PKO BP Ekstraklasy zakontraktował nowego piłkarza z Półwyspu Iberyjskiego. Andreu Arasa podpisał z łódzkim klubem umowę obowiązującą do końca czerwca 2026 roku.
Kim jest Andreu Arasa?
Jak podaje ŁKS Łódź w komunikacie prasowym, Hiszpan w zakończonym niedawno sezonie mierzący blisko reprezentował barwy Unión Deportiva San Sebastián de los Reyes (czwarty poziom rozgrywkowy w Hiszpanii), należąc do wyróżniających się zawodników rozgrywek. Andreu Arasa w sezonie 2023/2024 rozegrał 27 meczów w lidze, zdobył 16 goli i zanotował 6 asyst. Może występować na pozycji skrzydłowego i napastnika. W piłkarskim CV 25-latka wymienić możemy także epizod w drużynach FC Barcelona U-18 oraz RCD Mallorca.
Andreu Arasa dopiero w dwóch ostatnich sezonach mógł liczyć na regularną grę wśród seniorów. Mimo że występował jako skrzydłowy, zajął 2. miejsce w klasyfikacji najlepszych snajperów swojej grupy 4. ligi hiszpańskiej. Czy skuteczność na tym poziomie pozwoli na status gwiazdy w Łodzi? Historia pokazuje, że tego typu pomysły nierzadko okazują się trafione. Pamiętamy przecież chociażby Pirulo, który w swojej ojczyźnie występował na poziomie 3. ligi, a w Polsce błyszczał skutecznością (38 trafień w 93 występach w Fortuna 1 Lidze). Andreu Arasa to transfer z kategorii tanich i obiecujących. Jeśli wypali – ŁKS Łódź zyska ważny atut w walce o powrót do Ekstraklasy. Zawiedzie – nie będzie wielkiego żalu, bowiem wydatek na transfer ograniczy się pewnie do zapłaty dla agenta za przeprowadzenie transakcji. Absolutnie nie warto kierować się wyceną serwisu transfermarkt. Arasa wyceniany jest tylko na 200 tysięcy euro. Wartość rynkowa wspomnianego Pirulo była niewiele większa gdy przenosił się do Łodzi.
Jakub Dziółka, który wczoraj został wczoraj ogłoszony nowym szkoleniowcem ŁKS-u będzie miał jasny cel w postaci awansu. Łodzianie intensywnie pracują nad wzmocnieniem składu, a przecież nadal możliwe jest zatrzymanie takich zawodników jak Kay Tejan, który przykuł uwagę m.in. Rakowa Częstochowa. Gdyby udało się wprowadzić nieco świeżej krwi i kontynuować współpracę z Holendrem, misja powrotu do Ekstraklasy powinna być realna.