Mistrzowie Polski poinformowali o zakończeniu współpracy z trzema zawodnikami. Jagiellonię Białystok opuszczają Kaan Caliskaner, Tomasz Kupisz oraz Bojan Nastić.
Caliskaner, Kupisz i Nastić odchodzą
Kaan Caliskaner trafił do Białegostoku na początku 2024 roku w formie półrocznego wypożyczenia z Eintrachtu Brunszwik. 24-letni Niemiec dołożył swoją cegiełkę do zdobycia tytułu mistrzowskiego, bowiem wiosną strzelił dwa gole i zaliczył asystę. Działacze Dumy Podlasia uznali jednak, że to niewystarczający argument, by decydować się na skorzystanie z opcji transferu definitywnego. Skoro Jagiellonia ma mieć ograniczone możliwości finansowe w letnim okienku transferowym, to wykupienie Niemca byłoby niewskazane. Może to być także jasny sygnałem, że w Białymstoku rozglądają się za innymi napastnikami.
34-letni Tomasz Kupisz śmiało może być nazywany klubową legendą. W barwach Jagiellonii rozegrał dotychczas 153 spotkania, jednak po powrocie z Włoch pełnił głównie rolę rezerwowego. Podczas sezonu 2023/24 uzbierał więcej minut w trzecioligowych rezerwach niż w pierwszym zespole Jagi. Co ciekawe, Duma Podlasia miała opcję przedłużenia umowy o kolejny rok, jednak nie zdecydowała się z niej skorzystać. Bojan Nastić spędził w Jagiellonii Białystok 3.5 sezonu, rozgrywając w tym czasie 70 spotkań. Jednocześnie, w sezonie 2023/24 spędził na ekstraklasowych boiskach ledwie 26 minut, a od listopada 2023 roku w ogóle nie łapał się do kadry meczowej. Rozstanie od dawna wydawało się oczywistym krokiem.
Na ten moment w mediach nie pojawiają się żadne nazwiska potencjalnych nowych zawodników drużyny Adriana Siemieńca. Deklaracja Łukasza Masłowskiego — dyrektora sportowego Jagiellonii o ograniczonym budżecie na wzmocnienia mogą być w rzeczywistości zasłoną dymną. Dlaczego? Jaga w ostatnim czasie nie miała środków na hitowe transfery, ale Masłowski i tak potrafił dokonać ciekawych wzmocnień składu. Jesteśmy przekonani, że prace nad pozyskaniem wartościowych zawodników „po taniości” przed kwalifikacjami Ligi Mistrzów są już na zaawansowanym etapie. Masłowski jest w końcu ekspertem od tego typu „niemożliwych” zadań.