Krzysztof Piątek najwyraźniej pozazdrościł ostatnich dokonań Arkadiuszowi Milikowi oraz Robertowi Lewandowskiemu i sam postanowił wpisać się na listę strzelców w 2024 roku. Tym razem „El Pistolero” trafił przeciwko Alanyasporowi w doliczonym czasie pierwszej połowy.
Piątek wraca do strzelania po drobnej przerwie
Pod koniec 2023 roku, Krzysztof Piątek złapał bardzo dobrą formę. Zaczęło się od dubletu z Ankaragucu na początku listopada. Potem były to trafienia z Pendiksporem oraz Rizesporem na przełomie owego miesiąca i grudnia. A następnie asysta z Hataysporem i dwa gole – oba z rzutów karnych – przeciwko Sivassporowi. W ostatnich tygodniach 28-latek zaliczył pod tym względem mały zjazd. Nie trafił w dwóch meczach wieńczących miniony rok, mimo że rozegrał w obu prawie pełen wymiar minut boiskowych. Z kolei pierwsze spotkanie aktualnego roku z Kasimpasą przesiedział na ławce.
Dziś jednak polski napastnik znów otrzymał szansę gry w wyjściowym składzie i wykorzystał ją należycie. Przy stanie 1:1 w meczu ze wspomnianym na wstępie Alanyasporem Piątek trafił po stałym fragmencie gry, zdobywając „gola do szatni”. W drugiej połowie meczu padło jeszcze kilka bramek i zanosiło się na to, że były zawodnik Herthy i Fiorentiny trafi do siatki ponownie. Tak się jednak nie stało i snajper Basaksehiru zakończył emocjonującą rywalizację z jedną bramką.
Tak czy inaczej należy docenić kolejny pozytywny występ Krzyśka. Wiemy, co potrafi się dziać z napastnikami, kiedy przerwa od goli trwa dla nich zbyt długo. Sam Piątek wie to aż za dobrze na własnym przykładzie. Tym bardziej więc dobrze, że 27-krotny reprezentant Polski nie pozwolił na przedłużenie się bramkowej posuchy i znów trafił do siatki. Po dzisiejszym meczu Krzysztof Piątek ma na swoim koncie 7 trafień w lidze tureckiej. To naprawdę solidny dorobek na tym etapie sezonu. Jeśli 28-latek utrzyma taki poziom regularności w strzelaniu, latem będzie mógł liczyć co najmniej na podwyżkę w aktualnym klubie.