Muhamed Šahinovic może zostać nowym bramkarzem Rakowa Częstochowa. Tego typu informacje podaje sport1.oslobodjenje.ba, który przekonuje, że negocjacje transferowe są już praktycznie zamknięte. 20-letni golkiper FK Sarajevo miałby iść w ślady Vladana Kovacevicia, który w 2021 roku trafił do Częstochowy z tego samego klubu. Naszym zdaniem plotka transferowa jest niezbyt wiarygodna, jednak kwestia potencjalnego odejścia 25-latka budzi spore emocje. Z jednego prostego względu – wartość rynkowa Vladana prawdopodobnie będzie już tylko spadać. Jeśli Raków chce zarobić, musi mieć konkretny plan na spieniężenie kontraktu Bośniaka, a zarazem znalezienie klasowego następcy.
Według wyliczeń serwisu transfermarkt, Kovacevic wyceniany jest na 7 milionów euro
W minionych latach spekulowano, że Raków oczekuje za swojego bramkarza kwot sięgających 10 milionów euro. Wydaje się, że takie żądania są w tym momencie nierealne. Raków rywalizuje co prawda w Lidze Europy, ale Vladan nie notuje takich występów, po których byłoby o nim głośno. Już dawno wyrobił sobie łatkę zdolnego, jednak – w kontekście zarobku na jego sprzedaży – częstochowianie mogli przeczekać optymalny moment. Mimo wszystko kluby gotowe na wysokie koszty sprowadzania bramkarzy preferują młodszych zawodników, a czas nie gra na korzyść Vladana.
Kwestia sprzedaży Kovacevicia przewija się od kilku okienek transferowych. Jego logicznym następcą miał być Kacper Trelowski, który został wypożyczony do Śląska Wrocław, gdzie… nie gra. Dobrze w Koronie Kielce radzi sobie Xavier Dziekoński, ale wygląda na to, że w Rakowie nie wiążą z nim przyszłości. Antonis Tsiftsis? Póki co – piłkarz zagadka. Kacper Bieszczad? Głównie poza kadrą meczową, najwyraźniej przegrywa rywalizację z Grekiem. Z jednej strony mamy więc aż czterech potencjalnych następców Kovacevicia, z drugiej wygląda to tak, jakby żaden z nich, z różnych przyczyn, nie budził zaufania w Częstochowie. Może właśnie dlatego pojawia się wątek Muhameda Šahinovica?
Raków Częstochowa nie znalazł jeszcze optymalnego wyjścia z sytuacji
Zachowując wszelkie proporcje, przypomina to poszukiwanie następcy Manuela Neuera w Bayernie Monachium. Wiele opcji, żadnej konkretnej. Jest jednak zasadnicza różnica – Bawarczycy nie zamierzają sprzedawać swojego bramkarza. Polski zespół, mając perspektywę możliwego zarobku (powyżej 5 mln euro), z pewnością będzie miał spore wątpliwości. Póki co w Częstochowie starają się zachowywać spokój i po prostu czekać. Być może, wbrew medialnym doniesieniom, po Kovacevicia nie ustawia się kolejka chętnych, a jeśli Raków miałby sprzedawać jednego z liderów za „grosze”, to korzysta z jego usług.
Jeśli Raków chce zarobić, to może być jedna z ostatnich tak korzystnych okazji na transfer. Widać, że w klubie pojawiają się (i znikają) różne opcje na jego zastąpienie, ale nikt nie chce niczego robić na siłę. W idealnym scenariuszu Raków sprzedałby Vladana za wiele milionów i zaczął promować kolejnego perspektywicznego bramkarza. By do tego doszło musi zostać spełnionych kilka zależności. Do sprzedaży Kovacevicia potrzeba przede wszystkim kupca gotowego spełnić oczekiwania Rakowa i wprawić machinę zmian w ruch.