Stefano Turati w minioną sobotę zagrał swój trzeci mecz na boiskach Serie A. Po dwóch spotkaniach w sezonie 2019/20, tym razem już jako bramkarz Frosinone zmierzył się z Napoli. Występ nie był szczególnie udany, bowiem wpuścił trzy gole. Jak się jednak okazuje, jego występem zainteresowała się… Prokuratura Federalna.
Treść komunikatu:
Po otrzymaniu od Prokuratury Federalnej formalnego raportu zgodnie z art. 61 ust. 3 CGS (w wiadomości e-mail otrzymanej o godz. 10.57 w dniu 21 sierpnia 2023 r.) dotyczącego 3 CGS (pocztą elektroniczną otrzymaną o godzinie 10.57 w dniu 21 sierpnia 2023 r.) w sprawie dotyczącej zachowania zawodnika Stefano Turatiego (Frosinone) polegającego na wypowiedzeniu bluźnierczego wyrażenia w 15. minucie pierwszej połowy meczu,
źródło: https://img.legaseriea.it/vimages/64e4c6a0/Cu23%20(1).pdf tłumaczenie własne
po uzyskaniu i zbadaniu odpowiednich obrazów telewizyjnych, które są w pełni gwarantowane technicznie i udokumentowane; uznając, że zawodnik, o którym mowa, został wyraźnie uchwycony na materiale telewizyjnym podczas wypowiadania bluźnierczego wyrażenia, słyszalnego i możliwego do zidentyfikowania bez żadnego marginesu uzasadnionej wątpliwości, oraz że w związku z tym takie zachowanie musi zostać ukarane zgodnie z
art. 37 ust. 1 lit. a) CGS i wyżej wymienionych przepisów dotyczących telewizyjnego materiału dowodowego;
P.Q.M. postanowił ukarać zawodnika Stefano Turati (Frosinone) karą dyskwalifikacją na jeden dzień meczowy.
Co takiego zrobił Turati?
W trakcie spotkania użył zwrotu „Porco Dio”, co zostało akurat wychwycone w transmisji telewizyjnej. Powyższy zwrot oznacza „Świnia Bóg”, co w wolnym tłumaczeniu jest włoskim odpowiednikiem „na miłość boską”. Według włoskiego prawa, bluźnierstwo w miejscu publicznym jest wykroczeniem, więc władze Serie A zawiesiły zawodnika na jeden mecz.
W 2021 roku podobną karę otrzymał Gianluigi Buffon, który zwrócił się do kolegi z Juventusu, używając w jednym zdaniu słów „Bóg” i „Pies”. Oczywiście, tego typu wyrażenia istnieją w języku włoskim i z założenia nie mają podważać jakiejkolwiek religii. To raczej forma ekspansji emocji, odpowiedniki polskich „O mój boże” albo „Jezus Maria”. Włoskie prawo, które w Serie A funkcjonuje od blisko pół wieku jest jednak niezmienne i surowo zakazuje takich praktyk. Jeśli dany piłkarz zostanie przyłapany na używaniu słowa „Bóg” nadaremno, zazwyczaj czego go kara absencji na jedno spotkanie. Nie ma znaczenia kontekst wykrzykiwanych słów. Tym sposobem Turati w 90 minut przyjął trzy gole i jednym okrzykiem zapracował na odpoczynek w najbliższy weekend.