Spekulowano o zainteresowaniu Lecha Poznań, Pogoni Szczecin czy Rakowa Częstochowa. Ostatecznie Łukasz Zwoliński zdecydował się podpisać kontrakt z tym ostatnim klubem obowiązujący do 30 czerwca 2026 roku. Do „Medalików” dołączy jak tylko wygaśnie mu umowa z Lechią Gdańsk, co nastąpi wraz z końcem czerwca tego roku.
W kończącym się sezonie 2022/23 Zwoliński rozegrał w gdańskiej ekipie we wszystkich rozgrywkach 33 mecze, zaliczając w nich 13 goli i dwie asysty. Nie uchroniło to jednak Lechii od spadku do Fortuna 1. Ligi. Z tego powodu wiadomym więc było, że taki napastnik odejdzie ze zdegradowanej drużyny, szukając pracodawcy na ekstraklasowym poziomie.
Wybór padł na Raków Częstochowa, który jako mistrz Polski będzie walczył w eliminacjach Ligi Mistrzów. Na angaż 30-letniego snajpera podobno bardzo nalegał zarówno Marek Papszun, jak i Dawid Szwarga – przyszły pierwszy trener częstochowian. W nowym klubie „Zwolak” będzie rywalizował o wyjściową jedenastkę z Vladislavsem Gutkovskisem oraz Fabianem Piaseckim. Wśród napastników jest jeszcze Sebastian Musiolik, ale jego umowa obowiązuje do 30 czerwca 2023 roku i nic nie wskazuje na to, by miała zostać przedłużona.
Zwoliński jest wychowankiem Pogoni Szczecin
W swoim piłkarskim CV ma ponadto grę w Arce Gdynia, Górniku Łęczna oraz Śląsku Wrocław. Do Lechii natomiast trafił w 2020 roku z chorwackiego HNK Gorica, w którym występował niecałe dwa lata. To jak dotąd jedyny zagraniczny epizod Łukasza.
Dla Rakowa to druga transakcja przed nowym sezonem. Wcześniej mistrz Polski wykupił z AEK-u Ateny greckiego stopera Stratosa Svarnasa. Na celowniku drużyny z Limanowskiego jest jeszcze dwóch zawodników innego spadkowicza – Miedzi Legnica. Mowa o Maxime Dominguezie oraz Dawidu Drachalu.
– Cieszymy się, że Łukasz mimo wielu ofert zdecydował się na transfer do Rakowa. Jest ogranym i doświadczonym zawodnikiem, który może być ważnym ogniwem w realizacji naszych kolejnych celów w rozgrywkach krajowych oraz europejskich. Jesteśmy głęboko przekonani, że może stać się w Rakowie jeszcze lepszym piłkarzem i przede wszystkim wzmocnić rywalizację wśród napastników – mówi Robert Graf, dyrektor sportowy.