Jak zgodnie donoszą Sebastian Staszewski z „Interii” oraz Tomasz Włodarczyk z „meczyki.pl”, transfer Michała Skórasia do Club Brugge jest już na ostatniej prostej. Zawodnik Lecha Poznań ma podobno podpisać 4-letni kontrakt, a Kolejorz zarobi od 6 do 8 milionów euro (obaj dziennikarze podają różne informacje w kwestii ceny). Co czeka Polaka na belgijskiej ziemi? Czy tego typu transfer to opłacalny biznes dla Lecha Poznań?
Michał Skóraś w ostatnim czasie był w bardzo dobrej formie
W obecnym sezonie uzbierał we wszystkich rozgrywkach łącznie 15 goli i 6 asyst. Zagrał w dwóch ostatnich spotkaniach reprezentacji Polski. Lepszego momentu na zagraniczny wyjazd nie ma i prawdopodobnie nie będzie. Oczywiście, można w tym momencie wskazywać na Jakuba Kamińskiego czy Jakuba Modera, na których Kolejorz zarabiał ponad 10 milionów euro. Pamiętajmy jednak o tym, że Skóraś nie jest nastolatkiem. To 23-letni zawodnik, trzy lata starszy niż Kamiński sprzedawany do Wolfsburga. Skoro poznaniacy chcą przyjąć ofertę z Belgii, to oznacza, że była ona najlepsza – czyt. nikt nie proponował większych pieniędzy.
Zarobiona kwota będzie porównywalna do tej, jaką klub zarobił za występy w tegorocznej edycji Ligi Konferencji Europy. Zastanawia jedynie ewentualna spłata w ratach (co sugeruje red. Staszewski) – oznaczałaby ona, że Kolejorz będzie musiał czekać na realne przelewy, a to ogranicza szansę większych wydatków już w letnim okienku transferowym. Z drugiej strony – zespół z Wielkopolski nigdy nie rzucał się na kosztowne wydatki, nawet gdy w klubowej kasie pojawiały się dodatkowe środki finansowe. Będziemy mocno zdziwieni, jeśli działacze „zaszaleją” z drogimi transferami. Mówimy w końcu o klubie, który jeszcze nigdy nie wydał więcej niż 3 miliony euro w jednym sezonie. Z całym szacunkiem – nie kupujemy opowieści, że zarobione pieniądze pozwolą zdominować ligę. To niemożliwe, bowiem nie przekładają się one na wydatki, więc nie mają bezpośredniego przełożenia na jakość sportową zespołu.
Club Brugge to wybór nieoczywisty
Oczywiście, liga belgijska wydaje się dobrym miejscem do rozwoju. Wiadomo, angaż w Premier League jest bardziej medialny, ale i perspektywy regularnej gry są nieporównywalnie mniejsze. Problem w tym, że w Club Brugge na pozycjach Skórasia są obecnie m.in. Noa Lang (jeśli chodzi o lewe skrzydło) oraz Andreas Skov Olsen (prawe skrzydło). Czyżby transfer Polaka oznaczał sprzedaż któregoś z nich? To możliwe, ale nie wykluczamy także chęci wzmocnienia rywalizacji w zespole. Nie ma sensu nastawiać się, że Skóraś w lidze belgijskiej z miejsca będzie topową gwiazdą i paradoksalnie, może mieć tam trudniej niż w niejednym niemieckim klubie. Jeśli jednak Michał mierzy wysoko, czeka na niego wymagające wyzwanie, pokonując które może wiele zyskać.