.jpg){kind=link}
Jak podaje L’Equipe Zinedine Zidane może niedługo wrócić do pracy w roli trenera. Wszystko zależy od tego, jaką decyzję w kwestii przedłużenia kontraktu z reprezentacją Francji podejmie Didier Deschamps. Jeżeli aktualny selekcjoner Les Blues zostanie na swoim stanowisku, Zidane poszuka pracy w piłce klubowej.
Zidane chciał objąć reprezentację Francji
Francuz pozostaje bez pracy od czerwca 2021 roku, kiedy to po raz drugi opuścił Real Madryt. Od dawna w mediach mówiło się, że jego celem jest objęcie reprezentacji Francji. Dlatego też nie szukał zatrudnienia w innych klubach, chociaż na brak ofert nie mógł narzekać. W kontekście objęcia kadry Trójkolorowych przez Zidane’a kluczowe miały być Mistrzostwa Świata w Katarze. W przypadku rozczarowującego rezultatu Zizou miał być głównym kandydatem do przejęcia zespołu po Deschampsie.
Francja ostatecznie w Katarze dotarła aż do wielkiego finału. W nim okazała się gorsza od Argentyny, co jednak nie wpłynęło znacząco na odbiór gry drużyny. Francuski Związek Piłki Nożnej jest zadowolony z pracy Deschampsa i chętnie przedłuży z nim kontrakt. Według niektórych źródeł obecny selekcjoner po awansie do półfinału Mundialu w Katarze ma nawet możliwość jednostronnego przedłużenia umowy. Ostateczna decyzja należy do Deschampsa, a najbliższe rozmowy mają odbyć się w styczniu. Bardzo prawdopodobne jest przedłużenie kontraktu nawet do następnych mistrzostw w 2026 roku.
Jakie opcje ma Zidane?
Jeżeli Deschamps ostatecznie zdecyduje się przedłużyć swój kontrakt, Zidane będzie musiał odłożyć marzenia o prowadzeniu kadry Francji na później. W takim wypadku jego celem ma być powrót do piłki klubowej. Nie będzie chciał się jednak spieszyć, a wybrać projekt, który spełni jego oczekiwania. Przede wszystkim ma to być klub nastawiony na zwycięstwa, w którym sam Zidane będzie osobą decyzyjną.
W przeszłości nazwisko Zidane’a najczęściej łączono z PSG i Manchesterm United. Objęcie któregokolwiek z tych klubów wydaje się jednak obecnie niemożliwe. Paryżanie latem zmienili trenera i postawili na Galtiera, który na ten moment radzi sobie bardzo dobrze. Czerwone Diabły natomiast postawiły na projekt tworzony pod Erikiem ten Hagiem. Inną opcją mógłby być Juventus, zwłaszcza biorąc pod uwagę ich formę na początku sezonu. Tuż przed przerwą mundialową zespół Massimiliano Allegriego odnosił jednak znacznie lepsze wyniki, a dodatkowo zwolnienie go byłoby niekorzystne dla klubu pod względem finansowym.
Wydaje się, że Zidane będzie czekał, aż któryś z czołowych zespołów będzie poszukiwał nowego trenera. Przy tym mało prawdopodobne, aby zerkał on w kierunku drużyn z Premier League, a to ze względu na słabą znajomość języka angielskiego.