Spora niespodzianka w hiszpańskiej piłce. Isco znany fanom LaLiga przede wszystkim z gry w Realu Madryt, zmienił barwy klubowe latem 2022 roku. Z Sevillą podpisał dwuletni kontrakt, miał odgrywać kluczową rolę w zespole z Andaluzji. Jak widać, plan nie poszedł po jego myśli…
Rozczarowujący przebieg kariery
Osoby, które oglądały mecze Realu Madryt w ostatnich latach doskonale wiedziały, że Isco nie jest graczem odnajdującym się na tak wysokim poziomie. Przejście do Sevilli, gdzie pragnął go jego wielki fan Julen Lopetegui, wydawało się zatem sensowną decyzją. 30-latek miał być jedną z centralnych postaci Los Nervionenses, ale nie trafił na najlepszy okres w klubie. Słaba forma całego zespołu i bezradność trenera doprowadziły ostatecznie do zwolnienia Lopeteguiego. Bez niego Isco został zupełnie osamotniony i z perspektywy nowego szkoleniowca był już niepotrzebny. Jorge Sampaoli chce bowiem zrobić rewolucję w składzie wielokrotnego triumfatora Ligi Europy, a do tego potrzeba zwolnienia miejsc na liście płac.
W ten sposób Isco, który podpisał dwuletnią umowę z Sevillą, zakończy swoją przygodę już po 4 miesiącach. Dla Sevilli uzbierał 1 gola i 3 asysty w 19 występach. To liczby które nie porywają, ale czy Isco byłoby stać na coś więcej? Sampaoli nie zamierza obdarzać pomocnika większym zaufaniem, gdyż na celowniku ma już innych, zapewne bardziej dynamicznych i żywiołowych zawodników. Pytanie brzmi, czy od teraz Isco czeka już tylko równia pochyła i regres poziomu kolejnych pracodawców? Czy może jednak uda mu się znaleźć klub na podobnym poziomie do Sevilli, w którym mógłby spróbować swoich sił?