A jednak, stało się! 26-letni Kevin Broll został nowym bramkarzem Górnika Zabrze. Gdy kilka dni temu pojawił się temat możliwego zatrudnienia byłego już golkipera Dynama Drezno, zastanawialiśmy się, czy śląski zespół rzeczywiście jest w stanie pokusić się o tego typu wzmocnienie. Broll był przecież łączony z Arminią Bielefeld, a także drużynami z Eredivisie. Mimo spadku z 2. Bundesligi, zbierał mnóstwo komplementów i wydawało się, że bez problemu znajdzie sobie nowy klub w Niemczech czy Holandii. Dlaczego więc przyjął ofertę z Polski?
Najbanalniejszą odpowiedzią mogą być jego polskie korzenie
Rodzice Kevina Brolla pochodzą z Polski, więc gra w barwach Górnika Zabrze będzie dla niego wyjątkowym przeżyciem. Bramkarz zna język polski – co jest olbrzymim atutem już na samym starcie. Nie sądzę, by śląski klub zaoferował mu lepszą pensję niż kluby z drugiej czy nawet trzeciej ligi niemieckiej. Górnik w najbliższym czasie nie przekroczy pewnego sufitu finansowego. Jeśli Broll skusił się na ofertę z Zabrza, to bez wątpienia wie o ograniczeniach, jakie ma dziś Górnik. Ograniczeniach, ale i możliwościach.
Kevin podjął wyzwanie. Co więcej, w klubie jest przecież zdolny Daniel Bielica, więc Niemiec najprawdopodobniej będzie musiał powalczyć o bluzę z numerem jeden. Jeszcze kilka tygodni temu z klubem łączono takich graczy jak Maciej Gostomski i Tomasz Loska – obaj panowie mieli być takimi wersjami minimalistycznymi. Górnik postanowił wybrać mniej oczywistą osobę i można w tym momencie chwalić działaczy za odważną decyzję.
Gdy w Zabrzu pojawił się Lukas Podolski, sugerowaliśmy, że ciekawym rozwiązaniem byłoby sprowadzenie do Górnika kilku niemieckich zawodników polskiego pochodzenia. W ostatnich dniach dostaliśmy trenera i bramkarza o takiej charakterystyce. Są dla nas olbrzymią niewiadomą – ale czy to właśnie nie jest nurtujące? Kevin Broll w przeszłości zaliczał mnóstwo znakomitych parad bramkarskich w 2. Bundeslidze – czego dowodem są nagrania krążące w Internecie. W Górniku rozpocznie z czystą kartą i od zera będzie musiał potwierdzać swoją jakość.
Dla takiego gracza to również olbrzymia motywacja, by przekonać do siebie fanów. Czy ekipa z Zabrza dokonała mocnego transferu? Wszystko zweryfikuje murawa, ale można mieć nadzieję, że jest to wartościowe wzmocnienie, a nie piłkarz ściągnięty „z przypadku” – jak miało to miejsce w przeszłości z wieloma obcokrajowcami. Grał regularnie, był chwalony, nie jest jeszcze piłkarskim emerytem. Tak, ten transfer może się podobać.