Organizacja KSW po ponad 7 latach wraca do Szczecina. Już 15 stycznia na gali KSW 66 kibice zobaczą pojedynek mistrzowski w kategorii lekkiej pomiędzy Marianem Ziółkowskim (23-8-1 1NC, 6 KO, 13 Sub) a Borysem Mańkowskim (22-8-1, 3 KO, 8 Sub). Ponadto w Netto Arenie do okrągłej klatki wejdzie również cała plejada reprezentantów lokalnego klubu Berserkers Team na czele z mistrzem kategorii półciężkiej, Tomaszem Narkunem (18-4, 3 KO, 14 Sub) oraz powracającym do KSW, Michałem Materlą (30-8, 10 KO, 13 Sub). W Szczecinie pojawią się również Tomasz Romanowski i Rafał Moks.
Powyższe zdania, to fragment informacji prasowej wydanej przez Konfrontację Sztuk Walki. Największa polska organizacja MMA po ogłoszeniu współpracy z platformą Viaplay, nie zamierza czekać ze wzmocnieniem swojego rosteru zawodników. Niejako jest do tego zmuszona, bowiem od 2022 roku liczba organizowanych gal wzrośnie z 8 do 12. Przekłada się to oczywiście na konieczność znalezienia sporej grupy wzmocnień.
Wiemy, że KSW w najbliższym czasie będzie poszukiwać fighterów z krajów skandynawskich – bowiem współpraca z Viaplay otwiera szanse na podbój rynków, w których platforma jest dostępna. Co więcej, polska organizacja coraz przychylniej spogląda w kierunku powrotu dawnych gwiazd.
Kogo w 2022 roku ponownie zobaczymy w jej szeregach?
Michał Materla
Sytuacja jest oczywista. „Cipek” to żyjąca legenda KSW. Zawodnik, który w Szczecinie zawsze mógł liczyć na wyjątkowe wsparcie kibiców. Co więcej, sportowo to wciąż znacząca postać wagi średniej nad Wisłą. Świadczyć może o tym chociażby zainteresowanie Pawła Jóźwiaka z „FENu”, który nadal opowiada o możliwym sprowadzeniu byłego mistrza KSW. To wydaje się jednak niezbyt realne. Materla ma swoje wymagania finansowe, ale potrafi przyciągnąć widzów. Spodziewam się, że w Szczecinie dostanie kogoś „na przetarcie”, ale dwie walki rocznie jest w stanie dawać.
Rafał Moks
„Kulturysta” wraca po ponad 5 latach przerwy. Zawodnik w lipcu 2018 roku został zatrzymany przez CBŚ za udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Z aresztu wyszedł kilka miesięcy temu, a w wywiadzie dla mmanews.pl tak opowiedział o swoich problemach.
Ja się nic nie zmieniłem. Żyję dalej tak jak żyłem. Tyle, że miałem chwilę przerwy w walkach i wróciłem do oktagonu. Tak naprawdę ja nie mam nic na sumieniu. A to co się dzieje w dzisiejszym świecie to jakaś moda. Widać, że na każdego przychodzi czas. No cóż, jest Sąd. Ja tam wierzę w sprawiedliwość.
W jakiej formie wróci do MMA? To jedna wielka zagadka. Rafał ominął ponad 30 gal KSW, ale starsi widzowie z pewnością pamiętają jego znakomite gilotyny. Myślę, że sam zawodnik nie ma wiele do stracenia i teraz będzie zdeterminowany by walczyć jak najczęściej. Tutaj również widzę niezbyt wymagającego rywala na kolejnej gali, a następnie poważniejsze wyzwania.
Marcin Różalski
4 lata po ostatnim pojedynku w MMA, 43-letni kickboxer może ponownie pojawić się w oktagonie. Na ten moment to głównie pobożne życzenia „środowiska”, ale absolutnie poważnie wierzę, że w 2022 roku zobaczymy go w KSW. „Różal” kilka razy powtarzał, że chce się pożegnać ze sportami walki. W 2019 roku zakończył zresztą swoją karierę sportową, z czego wycofał się, przyjmując ofertę starcia z Joshem Barnettem w pojedynku na gołe pięści. Nie był to udany występ Marcina. Nie traktowałbym Różala jako kogoś, kto będzie regularnie dawał swoje występy, ale jedna gala poświęcona jego pożegnaniu? Myślę, że byłoby spore zainteresowanie. Kto wie, może w końcu uda się zorganizować wielokrotnie przekładany pojedynek z Jerome Le Bannerem?
Karolina Kowalkiewicz-Zaborowska
Polka w styczniu 2021 roku przyznała, że widzi przed sobą jakieś 2 lata występów, a następnie chciałaby poświęcić się macierzyństwu. Kowalkiewicz to wciąż atrakcyjne nazwisko na rynku MMA, ale jednocześnie zawodniczka, która przegrała 5 ostatnich pojedynków w UFC. Bez złośliwości dziwię się, że dalej reprezentuje amerykańską organizację.
Występy dla KSW? Najpierw musiałaby wypełnić swoją umowę z obecnym pracodawcą, więc to temat czysto hipotetyczny. Powrót do Polski wydaje się jednak niezwykle logicznym wyborem. W KSW mogłaby nie tylko stać się czołową zawodniczką, ale przyczynić się do rozwoju kobiecego MMA nad Wisłą jako jedna z najbardziej doświadczonych fighterek w naszym kraju. Przy 12 galach rocznie, polska organizacja musi myśleć o wzmocnieniu swojego żeńskiego rosteru, a była mistrzyni to doskonały pomysł.
Kogo jeszcze możemy spodziewać się w KSW?
Zwiększenie liczby gal i gwarantowane pieniądze od Viaplay otwierają drzwi przed zatrudnieniem takich zawodników jak Marcin Held czy Bartosz Fabiński. Nie wiem jak Wy, ale ja po raz pierwszy od dawna jestem zaintrygowany tym, co wymyślą Panowie Kawulski i Lewandowski.