Jesteś piłkarzem „z doświadczeniem”. Gościem, który z niejednego pieca chleb jadł, a po zdobyciu Mistrzostwa Świata możesz czuć się sportowcem spełnionym. Mając 36 lat przyjeżdżasz grać w Ekstraklasie. Mecz po meczu coraz więcej osób kręci nosem, aż w końcu przychodzi pojedynek z Legią, której kibice decydują się na prowokację. I co? Ano Lukas Podolski najwyraźniej przypomniał sobie, że wciąż może być „kozakiem”, który robi różnicę.
W trzech ostatnich występach Lukas strzelił trzy gole. Górnik Zabrze wygrał każde z nich, a pozycja w ligowej tabeli w błyskawicznym tempie stała komfortowa. Walka o utrzymanie? Dziś podopieczni Jana Urbana mają ledwie 6 punktów straty do podium. Oczywiście, nikt nie deklaruje walki o europejskie puchary, zresztą klub ma swoje problemy.
Warto jednak docenić Lukasa. Podolski w ostatnich spotkaniach zaliczył:
- Legia: 1 gol, 1 kluczowe podanie
- Łęczna: 1 gol, 3 kluczowe podania
- Śląsk: 1 gol, 2 kluczowe podania
Lukas najlepsze lata ma już za sobą, ale potrafi dać impuls w ofensywie i perfekcyjnie uderzyć z dystansu. Górnik Zabrze nie tylko wygrywa, ale prezentuje się coraz lepiej. Kibice w końcu mogą emocjonować się występami swoich ulubieńców, którzy we wcześniejszych miesiącach przyzwyczaili do mocno chaotycznej gry. Nie da się ukryć, że obecna zwyżka formy to w dużym stopniu zasługa Poldiego. Inni mogą go nazywać „starym dziadkiem” czy „debilem”, ale dzięki niemu Górnik znów uwierzył w swoją siłę.
Czy Podolski zostanie w Zabrzu dłużej niż do końca sezonu?
Górnik musi wycisnąć do maksimum szanse, jakie daje obecność w klubie piłkarza tej klasy. Rozwijać marketing, znajdywać sponsorów, przedłużać kontrakty z kluczowymi piłkarzami. Potencjał w tym klubie jest potężny, czas w końcu go wykorzystać.