Zlatan Ibrahimović to postać nietuzinkowa. Każdy z nas zna dziesiątki anegdot dotyczących jego kariery piłkarskiej, a i tak co chwilę dostajemy kolejne „smaczki”. W związku z promocją książki „Adrenalina”, która w Polsce będzie miała premierę w 2022 roku, na łamach „aftronbladet.se” pojawiła się opowieść o kulisach jego negocjacji z Manchesterem United.
Szwed w 2016 roku miał usłyszeć, że nie ma dla niego przyszłości w PSG
Trenerem „Czerwonych Diabłów” był wówczas Jose Mourinho, który zaproponował, by kultowy napastnik dołączył do jego drużyny. Zlatan przemyślał sobie sprawę i uznał, że to dobry pomysł. Oczywiście, poza zainteresowaniem obu stron, trzeba było dograć kwestie kontraktowe. Negocjacje ciągnęły się w nieskończoność, a Ibra zaczął się niecierpliwić. W końcu, po tygodniu bez żadnej wiadomości z Manchesteru, zdecydował się na niecodzienny ruch.
W swoich mediach społecznościowych wrzucił informację, że jego nowym klubem będzie ekipa United
Oczywiście, wrzucenie takiego newsa w momencie, gdy negocjacje nie były skończone, ba! Wydawało się, że rozmowy stanęły w martwym punkcie, było potężnym zaskoczeniem. Zlatan uznał jednak, że jest zmęczony sytuacją i nie chce mu się czekać, więc nie pytając nikogo o zgodę, poinformował cały świat o swoich planach. Mino Raiola widząc zachowanie swojego podopiecznego miał być wściekły i wykrzyczeć, że ma ochotę zabić Ibrahimovicia.
Nie mniej zszokowani byli ludzie z Manchesteru
Ed Woodward powiedział wtedy, że Zlatan Ibrahimović przez swoją arogancję zmarnował 5 milionów funtów, które zainwestowano w promocję transferu. United planowało nadać całemu wydarzeniu wyjątkową otoczkę, zainwestowało w reklamy i „efekty specjalne rodem z Hollywood”. Wszystko było dogrywane na ostatni guzik, a sam zawodnik tak po prostu wrzucił wpis do social mediów „zabijając niespodziankę”. Napastnik skomentował historię krótkim „od początku dałem im powód, by mnie nienawidzić”.