Widzew Łódź wciąż szuka rozwiązań, które ustabilizują sytuację między słupkami. W ostatnich godzinach na transferowej giełdzie pojawiło się nowe nazwisko — Kenan Pirić, 31-letni reprezentant Bośni i Hercegowiny, obecnie występujący w azerskim Neftçi PFK.
Kim jest Kenan Pirić?
Nie jest to jeszcze temat „na ostatniej prostej”, ale według informacji Rudiego Galettiego Widzew Łódź monitoruje sytuację zawodnika. Kenan Pirić znajduje się na liście kilku bramkarzy rozważanych przez łódzki klub przed zimowym oknem. Profil Piricia pasuje do tego, czego Widzew szuka od dłuższego czasu — bramkarza gotowego do gry od zaraz, bez okresu aklimatyzacji i bez uczenia się ligi. To zawodnik, który przez lata grał w różnych krajach: Turcja, Grecja, Cypr, Słowenia, a teraz Azerbejdżan. Nie zrobił wielkiej kariery w topowych ligach, ale ma spore doświadczenie.
W obecnym sezonie jest podstawowym bramkarzem Neftçi. Gra dużo, nie wypada ze składu, nie popełnia rażących błędów. I właśnie ta powtarzalność jest jego największym atutem.
Czy to realne wzmocnienie Widzewa?
I tu zaczynają się wątpliwości, które w Łodzi zadaje sobie coraz więcej osób. Pirić ma 31 lat, a więc nie jest inwestycją na przyszłość. Jeśli Widzew zdecyduje się na taki ruch, będzie to transfer czysto „użytkowy”, który trudno uznać za inwestycję w perspektywicznego gracza. Do tego dochodzi kwestia finansowa. Wartość rynkowa Bośniaka oscyluje w okolicach 500 tysięcy euro. Nawet jeśli realna cena byłaby niższa, to i tak trzeba będzie zapłacić za bramkarza, który nie gwarantuje sportowego skoku jakościowego, a raczej stabilizację.
To nie jest zawodnik, który sam wygra Widzewowi mecze. To raczej bramkarz, który nie powinien ich przegrywać. Sytuację komplikuje fakt, że Kenan Pirić wzbudza zainteresowanie klubów z Turcji, m.in. Antalyasporu.
Kenan Pirić nie jest numerem jeden na liście życzeń, ale zdecydowanie nie jest też nazwiskiem przypadkowym. To raczej bezpieczna opcja awaryjna, gdyby inne rozmowy nie zakończyły się powodzeniem. W polskich mediach od kilku dni przewija się nazwisko Bartłomiej Drągowski i to on jest w tym momencie głównym kandydatem, co oczywiście nie oznacza, że Widzew Łódź bez problemu przekona bramkarza reprezentacji Polski i Panathinaikosu do powrotu do kraju.
