Tymoteusz Puchacz był o krok od podpisania kontraktu z GKS-em Katowice – i to dosłownie. 26-latek w ostatniej chwili wycofał się jednak z pomysłu kontynuowania kariery w Ekstraklasie. Wszystko za sprawą tajemniczej oferty z zagranicy. Jak ujawnił Tomasz Włodarczyk z portalu Meczyki.pl, nowym pracodawcą „Puszki” będzie azerski Sabah FK.
Puchacz wybrał nowy klub, dołączy do Zedadki
Latem Sabah FK nie wydał ani grosza na transfery gotówkowe. Do drużyny dołączył jednak Akim Zedadka – 30-letni algierski prawy obrońca, który jeszcze niedawno reprezentował barwy Piasta Gliwice. Na polskich boiskach prezentował się solidnie, lecz w Azerbejdżanie mógł liczyć na zdecydowanie lepsze warunki finansowe.
Czy Puchacz kierował się podobnymi względami? Niekoniecznie. 26-latek doskonale zdawał sobie sprawę, że powrót do Polski powinien być dla niego ostatecznością. Owszem, tego lata do Ekstraklasy wróciło kilka znanych nazwisk, jednak poziom sportowy byłego gracza Lecha Poznań pozostawał sporą zagadką. Trudno było przewidzieć, czy w GKS-ie Katowice stałby się jedną z kluczowych postaci, czy też miałby problem z regularną grą.
Puchacz od lat uchodzi za jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy polskiego futbolu, a zarazem piłkarza, którego trudno jednoznacznie zaszufladkować. Najwyraźniej – mimo bliskiej ugody z GieKSą – uznał, że na powrót do Polski przyjdzie jeszcze czas. W Azerbejdżanie może liczyć na solidne wynagrodzenie, a nawet jeśli nie przebije się sportowo, to i tak za rok znajdzie się zapewne klub z Ekstraklasy gotów dać mu kolejną szansę.