4:0. Polacy wysoko pokonali Kosowian

Zbliżamy się do końca eliminacji do Euro u-21. W przedostatniej kolejce fazy grupowej Polska zmierzyła się z Kosowem w Prisztinie. Szanse na wyprzedzenie, na koniec eliminacji, zajmujących 1. miejsce Niemców były małe. Szanse na spadnięcie z 2. lokaty chyba jeszcze mniejsze. O co więc realnie walczyli biało-czerwoni? O jak najlepsze rozstawienie wśród drużyn z drugich miejsc. Pierwszy krok – pokonać Kosowo.

Magiczne 9 minut

Początek spotkania można ocenić jako bardzo senny. Pierwszy celny strzał został oddany dopiero w 9. minucie. Autorem, reprezentant Kosowa – Tusha. Na nasze szczęście było to uderzenie „do statystyk”. Zdecydowanie groźniej było dwie minuty później, kiedy (znowu Tusha) oddał strzał w okolice okienka. Tobiasz był dobrze ustawiony i zbił piłkę na rzut rożny. W 1. kwadransie gry Polacy próbowali swojego szczęścia akcjami lewym skrzydłem, jednak nie potrafili poważniej zagrozić bramce kosowskiego bramkarza.

REKLAMA

W 21. minucie Polacy strzelili bramkę na miarę tego spotkania. Dośrodkowanie Kałuzińskiego z rzutu rożnego próbował złapać Abdullahu, ale przepuścił piłkę między dłońmi. Z prezentu skorzystał Fornalczyk, strzelając z 5. metrów do pustej bramki. Brzydki gol w brzydkim meczu? Co z tego – liczy się prowadzenie. Polacy po 1. golu poczuli krew i zaczęli przeważać na boisku. Dobra gra się opłaciła – już w 25. minucie Szymczak popisał się cudownym trafieniem. Przyjął piłkę na klatkę piersiową, stojąc tyłem do bramki i uderzeniem z woleja umieścił futbolówkę przy samym słupku.

Kosowo wypunktowane

Już w 30. minucie Polacy mogli pochwalić się prowadzeniem 3:0. Piłka po rzucie rożnym spadła po nogi Marczuka, który uderzył mocno sprzed pola karnego. Abdullahu po raz kolejny się nie popisał – piłka przeleciała mu między nogami.

źródło: TVP SPORT on X

Fornalczyk jest naprawdę szybki. Najpierw wyprzedził obrońcę rywali i wywalczył rzut wolny, a chwilę po jego wykonaniu wywalczył rzut karny. Obrońca wszedł wślizgiem w nogi polskiego skrzydłowego, kiedy ten oddawał strzał obok kosowskiej bramki. W 45+2. minucie karnego na bramkę zamienił Jakub Kałuziński. W stylu Panenki, czym tylko potwierdził dominację Polaków w 1. odsłonie tego meczu.

źródło: TVP SPORT on X

Kiedy biało-czerwoni myśleli już o szatni i dopisaniu 3 punktów, Kosowianie spróbowali strzelić honorowego gola. Na szczęście nie wykorzystali akcji sam na sam, wypracowanej po kontrataku. Czy w 1. połowie były jakieś negatywy? Na pewno wynik zaczętego godzinę wcześniej meczu. Niemcy wygrali z Bułgarią 2:1, czym przypieczętowali 1. miejsce w grupie. Jak jednak pisałem we wstępie – na taką sytuację trzeba było się nastawić.

Niepotrzebna 2. połowa

2. połowa zaczęła się tak jak 1. część spotkania – sennie. Najciekawsze wydarzyło się tuż przed gwizdkiem. W Kosowie doszło do zmiany bramkarza. To prawda, że Abdullahu zagrał słabe 45 minut, jednak taka decyzja selekcjonera może mu chyba bardziej zaszkodzić, niż pomóc. Między słupkami pojawił się Leo Besson.

Na coś ciekawego na murawie trzeba było czekać do 60. minuty. Właśnie wtedy Kałuziński oddał podkręcone uderzenie sprzed pola karnego, jednak Besson popisał się dobrą interwencją i zbił piłkę do boku. Może zmiana bramkarza to nie była taka zła decyzja?

Polacy mogli podwyższyć prowadzenie w 72. minucie. Rakoczy poszedł prawą stroną i wycofał piłkę, ale… dwóch zawodników naszej młodzieżówki minimalnie minęło się z piłką. Jeszcze lepsza sytuacja na 5:0 była 6. minut później. Pieńko wyszedł sam na sam i próbując przelobować bramkarza, kopnął wprost w niego. Piłka odbiła się pod nogi Marchwińskiego, który kopnął wysoko nad bramką. W 90. minucie blisko bramki był Włodarczyk, jednak… stał za blisko bramki i bramkarza. Z dwóch metrów kopnął w bramkarza. Minutę później był w lepszej sytuacji i nawet trafił do siatki, lecz tym razem sędzia odgwizdał pozycję spaloną polskiego napastnika.

Polacy zaczęli słabo, jednak potrafili wykorzystać swoje 5 minut (a raczej 9). Dołożyli do tego gola do szatni, dzięki czemu 2. połowa wyglądała bardziej jak sparing. W sumie dobrze się złożyło, bo już niedługo poprzeczka zostanie zawieszona znacznie wyżej. Kolejny mecz polskiej młodzieżówki już 15 października o 17:00. Polacy podejmą Niemców w Łodzi, na stadionie Widzewa.

Kosowo u-21 – Polska u-21 0:4 (Fornalczyk 21′, Szymczak 25′, Marczuk 30′, Kałuziński 45+2′ (k.))

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,787FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ