Obecna edycja Ligi Mistrzów dla polskiej piłki będzie taka sama. Choć w rankingu UEFA idziemy w górę, a nasze kluby notują coraz lepsze wyniki w Europie, o czym świadczą trzy ćwierćfinały Ligi Konferencji na przestrzeni ostatnich trzech sezonów to bramy najbardziej prestiżowych rozgrywek europejskich ciągle pozostają dla nas zamknięte. To już dziewiąty sezon z rzędu, w którym Liga Mistrzów okazała się dla Polski za wysokimi progami. A inne kraje pokazują, że dostanie się do raju wcale nie jest niemożliwe.
29 różnych krajów i brak Polski
Od sezonu 2017/18, czyli następującego po awansie Legii Warszawa do Ligi Mistrzów aż 29 różnych krajów miało co najmniej jednego przedstawiciela w fazie grupowej/ligowej Champions League:
- Anglia
- Włochy
- Hiszpania
- Niemcy
- Francja
- Holandia
- Portugalia
- Belgia
- Turcja
- Czechy
- Grecja
- Norwegia
- Dania
- Austria
- Szwajcaria
- Cypr
- Szkocja
- Szwecja
- Izrael
- Chorwacja
- Węgry
- Serbia
- Słowacja
- Słowenia
- Ukraina
- Azerbejdżan
- Mołdawia
- Kazachstan
- Rosja
Kraje, które znajdują się blisko nas w rankingu UEFA regularnie wprowadzają kluby do Ligi Mistrzów. Austria na 9 ostatnich sezonów w pięciu miała przedstawiciela w Champions League (w poprzednim sezonie nawet dwóch). Grecja i Szkocja po cztery razy. Duńczycy w tym sezonie mają szansę po raz trzeci zameldować się w tych rozgrywkach, a szwajcarzy – po raz czwarty. Tylko Norwegowie mieli podobny problem do nas, ale Bodo/Glimt w tym roku zakończyło aż 18-letnią posuchę.
🔚THE WAIT IS OVER!
— Football Meets Data (@fmeetsdata) August 26, 2025
⌛️ After 18 years and 18 failed attempts, 🇳🇴 Norway will have a club in the league/group stage of the 🔵 Champions League!
✅ 2025 Bodø/Glimt 🇳🇴
❌ 2025 Brann 🇳🇴 (Q2)
❌ 2024 Bodø/Glimt 🇳🇴 (PO)
❌ 2023 Molde 🇳🇴 (PO)
❌ 2022 Bodø/Glimt 🇳🇴 (PO)
❌ 2021… pic.twitter.com/Eu308apiob
To teraz sprawdźmy którym krajom w ostatnich 9 sezonach ta sztuka się nie udała:
- Polska
- Rumunia
- Bułgaria
- Irlandia
- Islandia
- Armenia
- Łotwa
- Finlandia
- Kosowo
- Bośnia i Hercegowina
- Wyspy Owcze
- Liechtenstein
- Malta
- Estonia
- Albania
- Litwa
- Irlandia Północna
- Andora
- Białoruś
- Luksemburg
- Czarnogóra
- Macedonia Północna
- Gruzja
- Walia
- Gibraltar
- San Marino
Spośród w/w krajów Polska jest oczywiście najwyżej sklasyfikowanym w rankingu UEFA (13. miejsce). W pierwszej trzydziestce znajdują się jeszcze tylko Rumunia (24. miejsce) oraz Bułgaria (29. miejsce). Bułgarzy na klub w LM czekają tyle samo, co Polacy. Rumunii ostatni raz mieli Ligę Mistrzów za sprawą Steauy Bukareszt w sezonie 2013/14. Z powyższego zestawienia rok dłużej niż Polska na grę w fazie zasadniczej Champions League czeka Białoruś, a Finowie klub w LM mieli tylko w sezonie 1998/99. Reszta ani razu nie zagrała w fazie grupowej/ligowej tych rozgrywek.
Dlaczego Liga Mistrzów to za wysokie progi dla polskich klubów?
Skoro w obecnej edycji do fazy ligowej Champions League mógł wejść kazachski Kairat Ałmaty i cypryjski Pagos, rok wcześniej słowacki Slovan Bratysława, a wcześniej mołdawski Sheriff Tiraspol, azerski Qarabag Agdam, słoweński Maribor, izraelskie Maccabi Haifa czy węgierski Ferencvaros to dlaczego nam się nie udaje? Dlaczego w miarę regularnie w Lidze Mistrzów grają mistrzowie Danii, Austrii, Szwajcarii, Chorwacji, Serbii czy Ukrainy, a mistrz Polski nie może się przebić? Na tej podstawie można stwierdzić, że z polską piłką jest bardzo źle. Niemniej jednak, każdy system rozgrywek ma swoją specyfikę. Zasady nakreślone przez UEFA premiują kluby, które regularnie uczestniczą w europejskich pucharach. W ten sposób budujesz swój ranking klubowy UEFA, dzięki czemu później możesz liczyć na rozstawienie w eliminacjach.
W większości lig europejskich mamy wyraźnego hegemona, który rzadko oddaje tytuł mistrzowski w ręce innego klubu. Slovan Bratysława, Sheriff Tiraspol, Qarabag Agdam, Ferencvaros, Crvena Zvezda, Dinamo Zagrzeb – to przykłady klubów, które przerastają swoją ligę i od lat są lokomotywą napędzającą cały kraj w Europie. Ekstraklasa jest z kolei najprawdopodobniej najbardziej wyrównaną ligą w Europie. W tekście z początku lipca, w którym porównywaliśmy kluby Ekstraklasy z zespołami innych europejskich lig na podstawie Opta Power Ranking wiele było przypadków, w których najsilniejsza drużyna danego kraju była sklasyfikowana wyżej od najmocniejszego polskiego zespołu, ale zdecydowana większość klubów była słabsza od najniżej sklasyfikowanego zespołu Ekstraklasy.
Polsce nie pomaga również fakt, że w ostatnich latach co roku w eliminacjach Ligi Mistrzów startuje inny zespół. Ostatnim klubem, który obronił mistrzostwo Polski była Legia Warszawa w sezonach 2019/20 i 2020/21. Ich awans do Ligi Mistrzów poprzedzał sezon, w którym wywalczyli mistrzostwo Polski grając w fazie grupowej Ligi Europy. Wiedząc jakie problemy sprawia polskim klubom łączenie ligi z europejskimi pucharami możemy postawić tezę, że od tamtej Legii nie było większej dysproporcji pomiędzy jednym zespołem, a resztą ligi.
Jedna siła napędowa
Kiedy popatrzymy na kluby, które wchodziły do Ligi Mistrzów z danego kraju w ostatnich 9 sezonach widać, że w niemal każdej lidze to miejsce najczęściej jest zarezerwowane dla jednego zespołu.
- Austria – 5x RB Salzburg, 1x Sturm Graz
- Belgia – 7x Club Brugge, 1x Genk, 1x Royal Antwerp, 1x Union Saint-Gilloise
- Grecja – 3x Olympiakos, 1x AEK Ateny
- Chorwacja – 3x Dinamo Zagrzeb
- Serbia – 4x Crvena Zvezda
- Szwajcaria – 4x Young Boys
- Dania – 2x Kopenhaga, 1x Midtjylland
- Szkocja – 4x Celtic, 1x Rangers
- Ukraina – 8x Szachtar, 2x Dynamo Kijów
- Azerbejdżan – 2x Qarabag
Pojedyncze awanse APOEL-u, Slovana, Mariboru, Malmo czy Maccabi Hajfa przypadają na okres dominacji w ich ligach krajowych. Wyjątek stanowi tegoroczne wejście do LM Kajratu Ałmaty, a także Pafos, choć w przypadku Cypryjczyków może to być początek ich dominacji ze względu na bogatych właścicieli.
Alternatywną drogą do fazy ligowej Champions League jest… ranking UEFA. Miejsce w pierwszej dziesiątce gwarantuje już LM dla mistrza kraju bez konieczności gry w eliminacjach. Przy bardzo prawdopodobnym scenariuszu, w którym cztery polskie drużyny grają w Lidze Konferencji mamy szansę na nabijanie punktów w rankingu UEFA. Gdyby w kolejnych latach nasze zespoły wciąż dobrze prezentowały się w Lidze Konferencji oraz Lidze Europy wizja, w której po długiej przerwie wracamy do Ligi Mistrzów bez przechodzenia przez eliminacje wydaje się nie mniej prawdopodobna niż ta, w której któremuś klubowi udaje się przebrnąć przez eliminacje.