Starcie Igi Świątek z Łesią Curenko planowano wstępnie najpóźniej na godzinę 16:00. Wcześniejsze pojedynki trwały jednak rekordowo długo. Beatriz Haddad Maia oraz Sara Sorribes Tormo walczyły przez prawie 4 godziny, co opóźniało występ Polki. Kiedy jednak Iga wyszła na kort po godzinie 19:00, okazało się, że jej rywalka nie jest tak naprawdę zdolna do gry…
Świątek bez problemu wygrała gema przy swoim podaniu, a następnie przełamała serwis Ukrainki
Zanim mecz rozkręcił się na dobre, było już 4:0. Curenko zdołała odgryźć się Idze, notując zaskakujące przełamanie, ale po chwili poprosiła o przerwę medyczną. Łesia zgłosiła problemy z oddychaniem, miała także mierzone ciśnienie. Wróciła do gry, przegrała kolejnego gema i… to był już koniec. Ukrainka poddała pojedynek, najprawdopodobniej przegrywając z chorobą.
Trudno analizować tego typu starcie, bowiem Curenko nie była w stanie grać na swoim poziomie. Iga czekała na ten pojedynek kilka godzin, a ostatecznie skończyła go w mniej niż 30 minut. Tym sposobem zameldowała się w ćwierćfinale, w którym zmierzy się z Coco Gauff. Możemy jedynie współczuć Ukraince, bowiem, mimo że Świątek jest w kapitalnej formie i pewnie i tak zanotowałaby efektowne zwycięstwo, Curenko we wcześniejszych rundach wyglądała bardzo dobrze. Pozostaje życzyć szybkiego powrotu do zdrowia.
Ćwierćfinały French Open:
- [1] Świątek vs. [6] Gauff
- [7] Jabeur vs. [14] Haddad Maia
- [PR] Pavlyuchenkova vs. Muchova
- [PR] Svitolina vs. [2] Sabalenka