Mikel Arteta prowadzi Arsenal od 22 grudnia 2019 roku. Choć w gablocie przybyły „tylko” Puchar Anglii (2019/20) i dwa Superpuchary Anglii (2020/21, 2023/24), to bukmacherzy coraz częściej stawiają Arsenal w roli faworyta do mistrzostwa Anglii i triumfu w Lidze Mistrzów w sezonie 2024/25.
Dominacja na europejskiej scenie
We wtorkowy wieczór Arsenal dał kolejny pokaz siły, rozbijając Atletico Madryt 4:0. Londyńczycy zdominowali słabo dysponowanego rywala w każdym aspekcie gry, potwierdzając, że ich forma w obecnym sezonie rośnie z meczu na mecz.
Na tle hiszpańskiego zespołu wyróżniał się Gabriel Magalhães, który ponownie udowodnił, jak dużą wartość wnosi przy ofensywnych stałych fragmentach gry. Brazylijczyk jest jednym z najgroźniejszych zawodników w powietrzu w całej Premier League – jego umiejętności w tym zakresie potrafią przechylić szalę zwycięstwa w meczach o niewielkiej liczbie goli. Letni transfer Eberechiego Eze miał na celu zwiększenie jakości Arsenalu na lewym skrzydle. Jednak z powodu kontuzji Martina Ødegaarda Anglik często występuje w roli środkowego pomocnika. To sprawia, że większość ataków prowadzona jest prawą flanką, gdzie króluje Bukayo Saka. Brak Riccardo Calafioriego w wyjściowym składzie ograniczył dynamikę po lewej stronie, ale w starciu z Atletico nie miało to większego znaczenia. Arsenal bez trudu kreował sytuacje bramkowe, a dominacja w środkowej strefie boiska była absolutna.
Szczególne słowa uznania należą się Martinowi Zubimendiemu, który doskonale wkomponował się w drużynę Artety. Hiszpan poprawił płynność rozegrania i tempo budowania akcji, często ustawiając się w idealnych strefach do wyprowadzenia piłki spod pressingu. Profilowo przypomina Jorginho, ale przewyższa go pod względem fizyczności i mobilności. W wysokiej formie pozostaje również Jurrien Timber. Holender łączy pewność w defensywie z aktywnością w ofensywie, często wspiera Sakę w ataku, a jego ruch bez piłki daje drużynie cenne opcje w fazie ataku. To zawodnik o wyjątkowej regularności — rzadko schodzi poniżej bardzo dobrego poziomu.
Niesamowity bilans Arsenalu w Lidze Mistrzów
Po trzech kolejkach fazy ligowej Champions League Arsenal może pochwalić się kompletem zwycięstw. Kanonierzy pokonali kolejno Athletic Bilbao, Olympiakos i Atletico Madryt, zdobywając 8 bramek i nie tracąc ani jednej.
Bilans domowych meczów Arsenalu w Champions League pod wodzą Mikela Artety robi jeszcze większe wrażenie. Oto ich wyniki w fazach grupowych i ligowych:
- 4:0 z PSV Eindhoven
- 2:0 z Sevillą
- 6:0 z Lens
- 2:0 z PSG
- 1:0 z Szachtarem
- 3:0 z AS Monaco
- 3:0 z Dinamem Zagrzeb
- 2:0 z Olympiakosem
- 4:0 z Atletico Madryt
To aż dziewięć zwycięstw u siebie w Lidze Mistrzów bez straty gola! Jedyną porażkę na własnym stadionie w tych rozgrywkach Arsenal poniósł w kwietniu 2024 roku z PSG (0:1) — zresztą z późniejszym triumfatorem całych rozgrywek.
Arsenal gotowy na wielkie rzeczy?
Zespół Mikela Artety dojrzewa z każdym sezonem. Dyscyplina taktyczna, głębia składu i coraz większe doświadczenie na europejskiej scenie sprawiają, że Arsenal wyrasta na realnego kandydata do finału Ligi Mistrzów. Jeśli londyńczycy utrzymają obecną formę, może to być najbardziej przełomowy sezon od czasów Arsène’a Wengera.