2 nieuznane gole… Górnik Zabrze odpada z Pucharu Polski

Pierwsza runda obecnej edycji Pucharu Polski była bezwzględna dla wielu drużyn z PKO BP Ekstraklasy. Swoją przygodę z rozgrywkami zaskakująco szybko zakończyły Cracovia, Lechia Gdańsk czy Raków Częstochowa. Pojedynek Górnika Zabrze z Radomiakiem Radom gwarantował odpadnięcie kolejnego zespołu z najwyższej klasy rozgrywkowej. Jan Urban i Bruno Baltazar nie chcieli jednak, by nieszczęśnikami byli ich podopieczni.

Przebieg rywalizacji moglibyśmy opisać jako wzajemne próby znalezienia sposobu na rywala… Z których niewiele wynikało. Już w 5. minucie prowadzenie Radomiakowi uderzeniem głową próbował dać Leandro. Górnik odpowiedział strzał Ambrosa. W pierwszej połowie obserwowaliśmy również uderzenie Luizao z dystansu, a także zmarnowaną kontrę gospodarzy zakończoną słabą próbą Olkowskiego. Golem zapachniało w okolicy 57. minuty. Przy dużym zamieszaniu w polu karnym Radomiaka, piłkę z linii bramkowej wybijał Michał Kaput. Swojej szansy nie wykorzystał także Aleksander Buksa, który schodząc z murawy, został pożegnany gwizdami. Niestety, 21-letni napastnik póki co niewiele wniósł do gry drużyny Jana Urbana. Jeśli ktoś nie oglądał 90 minut rywalizacji, to… Niewiele stracił. Górnik Zabrze miał wizualną przewagę, ale nie przełożył tego na konkrety.

REKLAMA

Nudy i… Emocjonująca końcówka

Wszystko wskazywało na bezbramkowy remis oraz dogrywkę, a pewnie także serię rzutów karnych. W doliczonym czasie gry Radomiak wpakował piłkę do bramki Górnika, jednak arbiter dostrzegł spalonego przy strzale Rafała Wolskiego. Po chwili świętowali zabrzanie po świetnej wrzutce Norberta Wojtuszka oraz wykończeniu Lukasa Ambrosa. I tym razem sędzia wskazał na offside.

W dogrywce błysnął Wolski. To jego akcja w 93. minucie doprowadziła do trafienia Roberto Alvesa.

źródło: TVP SPORT on X

Czy Górnik zlekceważył swojego przeciwnika? Radomiak prezentował się — nazwijmy to — niezwykle oszczędnie. Jeśli któraś ze stron mogła być zadowolona z remisu po 90 minutach, to właśnie drużyna gości. Radomiakowi wystarczył jeden zryw, po którym najdelikatniej rzecz ujmując, starali się spowalniać grę. Na nic to by się jednak nie zdało, gdyby arbiter uznał wyrównujące trafienie Lukasa Podolskiego. Weteran znalazł drogę do siatki, ale sędzia doszukał się minimalnego spalonego. To był już trzeci nieuznany gol w tym meczu, w tym drugi Górnika.

źródło: Norbert87CK on X

O ile trafienie gości było słusznie nieuznane z powodu ewidentnego spalonego, o tyle w przypadku śląskiej drużyny zadecydowały centymetry. Zespół prowadzony przez Jana Urbana walczył o odrobienie strat, ale nie był w stanie odwrócić losów rywalizacji. Radomiak przemęczył podstawowy czas gry, potem zadał jeden cios i gra dalej.

Górnik Zabrze — Radomiak Radom 0:1 (Alves 93′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,725FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ