.jpg){kind=link}
We wtorek w pierwszym półfinałowym meczu Carabao Cup Middlesbrough pokonało na własnym stadionie Chelsea 1:0. Ten wynik był bolesny nie tylko dla kibiców Chelsea, ale także… Manchesteru United. W końcu to zespół prowadzony przez Michaela Carricka sprawił niespodziankę. Trenera, który jest ikoną Czerwonych Diablów i przez chwilę otrzymał nawet szansę na Old Trafford.
Michael Carrick na Old Trafford
Michael Carrick nigdy nie był medialną czy też popularną osobą w świecie futbolu, ale mimo to, na boisku zawsze robił swoje. Jako piłkarz Manchesteru United początkowo mocno niedoceniany, ale z czasem stał się ostoją drugiej linii United i „mózgiem” naszego rozegrania, często to właśnie on był cichym bohaterem wielu spotkań. Po zakończeniu piłkarskiej kariery dołączył do sztabu szkoleniowego United, przez chwilę był asystentem Jose Mourinho, następnie Ole Gunnara Solskjaera. Gdy Norweg został zwolniony ze stanowiska, Michael Carrick przejął stery na Old Trafford jako tymczasowy menadżer na 3 spotkania – niezwykle trudne spotkania – i żadnego z nich nie przegrał. Teraz z perspektywy czasu, myślę że Michael Carrick mógł wówczas zostać na Old Trafford i pełnić tę funkcję choćby do końca ówczesnego sezonu – przykładowo zamiast Ralfa Rangnicka.
Wiem że to melodia przyszłości, ale właśnie w przyszłości widziałbym Carricka w roli menadżera United. Obecnie Michael wykonuje kawał dobrej roboty w Middlesborough. W tej chwili w Championship mają ciężary, ponieważ zajmują 12. miejsce w tabeli, ale wystarczy wspomnieć ubiegły sezon. Kiedy Michael przejmował stery w Boro w październiku 2022 roku, drużyna ta była w strefie spadkowej. Finalnie sezon ukończyli na 4. miejscu ocierając się o awans do Premier League. Wielu podopiecznych Sir Alexa Fergusona próbowało swoich sił w trenerce, z lepszym bądź gorszym skutkiem. Wielu podpatrywało metody pracy legendarnego Szkota. Przykładowo Ole Gunnar Solskjaer będąc jeszcze piłkarzem, podobno zapisywał mnóstwo notatek dotyczących właśnie Sir Alexa. Ale być może, to nie Rooney, nie Neville, nie Solskjaer, ani nikt inny z tego pokolenia, tylko właśnie Michael Carrick najlepiej odrobił pracę domową. Być może ogromna spuścizna, jaką zostawił po sobie legendarny Szkot wcale nie przepadła.
O krok od finału
Tak jak wspomniałem na początku, Michael Carrick nie został od razu rzucony na głęboką wodę. Był raczej w cieniu, pracował spokojnie najpierw jako asystent Mourinho, a następnie Solskjaera, posmakował również przez chwilę presji bycia tym pierwszym, choć tylko tymczasowym menadżerem United, zresztą z całkiem dobrym skutkiem. Obecnie zbiera niezwykle cenne doświadczenie w mniejszym klubie ale ciężkich rozgrywkach jakim jest zaplecze Premier League. Z pewnością może to jeszcze bardziej zaprocentować na przyszłość. Carrick tworzy swój własny warsztat, z domieszką starej szkoły Fergusona. O ile w Championship drużyna Middlesbrough średnio sobie radzi, jest aktualnie na 12. miejscu, tak w Pucharze Ligi wygrała jak dotąd wszystkie spotkania dochodząc do półfinału rozgrywek:
- 3-2 z Huddersfield
- 3-1 z Boltone
- 2:0 z Bradfordem
- 3-2 z Exeter
- 3:0 z Port Vale
- 1:0 z Chelsea
W tej chwili tylko jeden mecz (rewanż z Chelsea) dzieli ich od pierwszego od 20 lat finału Pucharu Ligi. Możemy się tylko domyślać ile to dla nich znaczy. Michael Carrick poprowadził Middlesborough już w 66 meczach. Wygrał 35 z nich, 8 zremisował i 23 przegrał, co stanowi całkiem przyzwoity wynik na poziomie 53% wygranych. Ciężko w tej chwili przewidzieć jak potoczą się losy Erika Ten Haga. Roy Keane w jednym z ostatnich wywiadów prawił, że za kilka miesięcy Holendra być może już nie będzie na Old Trafford. Zobaczymy jakie wyniki będzie osiągać Manchester United i zobaczymy co tam siedzi w głowach ludzi z INEOSU, ale tak jak napisałem wcześniej, myślę że warto byłoby w przyszłości spróbować z Michaelem Carrickiem w roli Bossa Manchesteru United.
autor: Red Devil Darecki