Jeśli Górnik Zabrze potrzebuje środków na przedłużenie kontraktu z Przemysław Wiśniewskim, jestem w stanie dorzucić kilka złotych. Myślę, że większość kibiców śląskiego klubu byłaby chętna dołożyć się, byleby tylko zatrzymać 23-letniego defensora, któremu za pół roku skończy się umowa z Górnikiem.
W wygranym pojedynku z Rakowem, Wiśniewski błysnął na trzech płaszczyznach
Po pierwsze, znakomicie radził sobie w destrukcji. Podczas całego meczu zaliczył 3 przechwyty, 3 próby odbioru i 2 wybicia. Wygrał 3 z 4 pojedynków na ziemi i 8 z 9 pojedynków o górne piłki. Ekipa z Częstochowy miała dziś poważne problemy, by zaskoczyć czymkolwiek defensywę Górnika kierowaną przez jej kapitana.
Po drugie, odnalazł się jako lider. W przerwie meczu przyznał, że to Raków od początku miał przewagę, a Górnik nie potrafił zapanować nad ofensywą gości. Podjęto więc decyzję o zmianie ustawienia na trójkę obrońców. Przemek pokazał, że potrafi czytać grę. Widzi, gdy sytuacja wymaga działania i rozumie, co należy zmienić.
Trzecim argumentem po stronie defensora, było fantastyczne wyprowadzanie piłki. Przemysław Wiśniewski spróbował aż 16 długich podań, z czego 11 trafiło do adresata. To właśnie jego kapitalna asysta zapewniła Górnikowi cenne zwycięstwo. W pewnym momencie wydawało się, że to jest jedna z najsłabszych cech „Młodego Wiśni”, ale widać, że solidnie nad nią pracował i są już pierwsze tego efekty.
Śmiem twierdzić, że pojedynek przeciwko Częstochowie był jednym z najlepszych w karierze tego zawodnika
Pewny siebie w destrukcji, konkretny w ofensywie. Kapitan Górnika Zabrze pokazał klasę i dał sporo do myślenia klubowym działaczom oraz potencjalnym drużynom, które będą chciały powalczyć o jego zatrudnienie. 23-letni zawodnik wygląda dziś jak doświadczony wyjadacz, od którego może uczyć się młodzież. Kilka lat temu czeskie kluby oferowały za niego 4 miliony euro. Jeśli dalej będzie grać tak jak z Rakowem, z pewnością nie zabraknie klubów zainteresowanych jego usługami.