Koniec bezkrólewia w Gelsenkirchen. Schalke oficjalnie potwierdziło podpisanie umowy z nowym szkoleniowcem. Zostanie nim faworyt – Thomas Reis. Były trener Bochum od początku był głównym kandydatem do objęcia posady, ale z powodu braku porozumienie między Schalke i Bochum rozmowy przeciągały się. Jeszcze wczoraj wydawało się, że są dalekie od happy-endu.
Podczas specjalnie zwołanej konferencji prasowej dowiedzieliśmy się, że Thomas Reis przejmie stery drużyny
Mimo, że faktycznie odszedł z tego klubu 12 września, nadal był związany kontraktem. By mógł podjąć pracę w nowym miejscu, Bochum oczekiwało rekompensaty. Schalke nie chciało takowej zapłacić, ale w tak patowej sytuacji to trener wykupił swoją umowę. Nie da się ukryć, że takim zachowaniem mocno „zapunktował” u kibiców drużyny z Gelsenkirchen.
Praca w takim klubie będzie dla niego ogromnym wyzwaniem. Bez wątpienia – największym w dotychczasowej karierze szkoleniowej. Od 2009 roku (z trzyletnią przerwą na Wolfsburg U19) związany był z Bochum gdzie sprawował wszelkie mozliwe funkcje – od trenera rezerw, przez pracę z młodzieżą i bycie asystentem w pierwszym zespole, aż po samodzielne prowadzenie seniorów. Gdy na starcie sezonu Bochum przegrał wszystkie 6 spotkań, podziękowano mu za dalszą współpracę.
Schalke to klub mający potężny potencjał
Na trybunach w każdym ze spotkań domowych pojawia się 60 tysięcy fanów, którzy nie odwrócili się mimo spadku po sezonie 2020/21. Dziś zespół znów znajduje się na ligowym dnie i wydaje się skazany na walkę o utrzymanie. Czy Thomas Reis będzie tym, który uratuje miejsce w Bundeslidze?