Zbyt spokojnie było ostatnio w PSG. Zaledwie kilka godzin po informacji Fabrizio Romano, zgodnie z którą nowym szkoleniowcem paryskiej drużyny zostanie Luis Enrique, francuskie i hiszpańskie media przekazały zaskakującą wiadomość dotyczącą wciąż aktualnego trenera drużyny. Według RMC Sport, Christophe Galtier z synem John Valoviciem-Galtierem zostali zatrzymani przez policję w Nicei. Powodem – trwające śledztwo w sprawie dyskryminacji w zespole z Lazurowego Wybrzeża.
Galtier w sezonie 2021/22 prowadził Niceę, po czym podjął pracę z PSG
Dziennikarz Romain Molina ujawnił kilka miesięcy temu, że szkoleniowiec miał problemy u wcześniejszego pracodawcy, bowiem narzekał na „zbyt wielu czarnych i muzułmanów w zespole„. Oczywiście, w tej sprawie potrzebny jest szerszy kontekst. Galtier miał podobno przekazywać opinie, jakie krążyły wokół drużyny w Nicei. Sugerował, że społeczeństwo miasta nie identyfikuje się z zawodnikami o innym kolorze skóry czy innym wyznaniu. Słowa trenera trafiły na nagłówki portali sportowych, a on sam był pomawiany o rasizm. Wydawało się jednak, że skończy się jedynie na biciu piany. Galtier odgrażał się zresztą, że złoży pozwy o zniesławienie. Stanowczo zaprzeczał rasistowskim wypowiedziom, twierdząc, że zawsze szanował piłkarzy niezależnie od koloru skóry czy ich wyznania.
Dlaczego więc został zatrzymany? Dlaczego zatrzymano także jego syna? Wydaje się, że znamy tak naprawdę jedynie znikomą część większej historii. Nieoficjalnie mówi się o twardych dowodach w postaci maili, jakie trener wymieniał ze swoimi przełożonymi z Nicei. Być może wspomniana wypowiedź jest tylko jedną z wielu? Mieliśmy przecież piłkarzy, którzy obrażali innych zawodników na tle rasistowskim – kończyło się to karami, ale nie zatrzymaniami. Ujmijmy to w ten sposób. Wiele wskazuje na to, że Galtier rzeczywiście zawinił. Powiedział/napisał kilka słów, których nie powinien użyć. Co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Czy aresztowanie człowieka, który nie ukrywał się i był dostępny do złożenia zeznań było jednak konieczne? Mamy do czynienia prawdopodobnie z „pokazówką” i pokazaniem, że dla rasizmu nie będzie taryfy ulgowej. Galtier odchodzi z PSG, więc niejako będzie wystawiony na medialny ostrzał.