Radomiak i portugalscy zawodnicy to jeden z najpopularniejszych duetów Ekstraklasy. Kolonia z tego kraju w Radomiu może się powiększyć. Dziennikarz „WP Sportowe Fakty”, Piotr Koźmiński poinformował, że klub jest blisko podpisania kontraktu z Bruno Jordao, który aktualnie pozostaje bez klubu. 25-latek ma jednak dość ciekawą przeszłość.
Bruno Jordao był piłkarzem między innymi Wolves, Lazio i Bragi
„Był” to jednak w tym przypadku odpowiednie słowo, ponieważ w tych klubach nie grał prawie wcale. W seniorskiej drużynie Wolverhampton zaliczył 5 występów (w tym jeden w wyjściowym składzie), w Lazio – trzy (także raz w podstawowej jedenastce), a w Bradzie nie zagrał ani minuty. Bruno Jordao to klasyczny przykład zawodnika, w którym lista klubów jest o wiele lepsza niż jego rzeczywiste osiągnięcia.
Portugalczyka możemy traktować jako gościa, który miał papiery na większe granie, ale nie wykorzystał swojego potencjału. Latem 2019 roku ponad 5 mln euro zapłaciło za niego Lazio (gdzie był już wcześniej na wypożyczeniu), które już miesiąc później sprzedało go do Wolves za blisko 9 mln euro. Stamtąd odchodził na wypożyczenia do – kolejno – Familicao, Grashopper Zurych oraz Santa Clara. W tym sezonie grał natomiast w drugiej drużynie Wolverhampton. Wczoraj, 6 lutego, angielski klub oficjalnie poinformował o rozwiązaniu kontraktu z 25-latkiem.
Radomiak prawdopodobnie jest więc już dogadany z zawodnikiem
Bruno Jordao jest przede wszystkim wielką niewiadomą. Mimo 25 lat na poziomie seniorskim ma bardzo małe doświadczenie. W żadnym sezonie nie rozegrał nawet 900 minut, czyli równowartości 10 pełnych meczów, ale – z drugiej strony – występował w ligach o wyższym poziomie niż Ekstraklasa. To ewentualny transfer, którego powodzenie przewidzieć jest niezwykle trudno. W Radomiaku jego głównymi konkurentami w walce o skład będą Christos Donis, Luizao oraz Michał Kaput.
Bruno Jordao byłby dla klubu z Radomia piątym nowym graczem pozyskanym tej zimy. Do klubu dołączyli już: Luka Vuskovic i Gabriel Kobylak (na wypożyczenie), Vagner oraz Guilherme Zimovski.