Drugi pojedynek o ćwierćfinał tegorocznej LM i od razu hitowe starcie – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn – Koźle podejmowała u siebie turecką Halkbank Ankarę. Obie ekipy grały ze sobą już w faie grupowej, wówczas dwukrotnie lepsi okazali się Turcy. Nowe rozdanie, większe nadzieje i wciąż niezwykłe emocje! Kapitalne widowisko w opolskim.
Tureckie otwarcie
Czyli słynne „siła razy ramię”! Niesamowicie skuteczni byli Turcy w ataku. Świetnie grali już od początku, na wysokiej skuteczności kończył Nimir Abdel-Aziz. Drużyna Halkbanku nękała ZAKSĘ również zagrywką – w tym elemencie kapitalnie radził sobie m.in. Earvin N’Gapeth. Gospodarze mieli swoje problemy, sporo niedokładności, a co gorsza błędów własnych. Ekipa Adam Swaczyna cały czas musiała gonić wynik, nie dawali się za to doścignąć goście. Koziołki przez większość partii były gaszone przez przyjezdnych. Przewagi wicemistrzów Turcji nie udało się już odrobić. Atak Maticia ze środka siatki zakończył pierwszą partię (21-25).
CO ZA SERIA ZAKSY!
Kolejna partia przez 3/4 czasu wyglądała identycznie jak pierwsza. Pogubiona ZAKSA, pewni siebie i piekielnie skuteczni Turcy. Siatkówka kędzierzynian była w tragicznym stanie, co najlepiej oddała spadająca w pole niczyja piłka. Kiedy wydawało się, że seta trzeba będzie spisać na straty, na zagrywce pojawił się Łukasz Kaczmarek. Przyjmujący zapoczątkował niesamowitą serię – ze stanu 15-19 do 21-19! Wiara powróciła w szeregi Koziołków i po kolejnej punktowej serii zakończyli partię 25-22! NIEPRAWODPOBNY POWRÓT ZAKSY.
Taką ZAKSĘ chcemy oglądać!
Kędzierzynianie wyszli na kolejną odsłonę meczu bardzo napędzeni. Polskiemu zespołowi wychodziło w zasadzie wszystko, gubili się za to Turcy. Pierwsze solidne „czapy” zgarnął także Abdel-Aziz. W ekipie Adama Swarczyna w fenomenalnej formie pozostawał Łukasz Kaczmarek, potrafił skończyć każdą akcję. Uaktywnił się również uśpiony wcześniej Chitgoi (16-13). Polska drużyna skutecznie kontynuowała swój marsz po wygraną partię, nie zważając nawet na przerywanie gry przez sędziów (23-19). Skuteczny atak Bednorza dał ZAKSIE prowadzenie w tym meczu!
Jeden moment, który zepsuł wszystko
Na początku ostatniej patii powrócili do gry goście. Ciężar kończenia akcji spoczywał w dużej mierze na Lagumdziji – 21-latek bardzo pewnie poczynał sobie w ataku. ZAKSA jednak nie odstawała, skutecznie utrzymywali punktowy kontakt z Turkami. Wszystko zaczynało się dobrze układać, ale przez niepewną decyzję sędziów wybuchł gniewem Łukasz Kaczmarek – atakujący zobaczył za to czerwoną kartkę. Ze stanu 12-10, po kilku minutach zrobiło się 13-21… Absolutnie niedopuszczalne nerwy Kaczmarka kosztowały ZAKSĘ utratę seta i konieczność tie-breaka.
Wygrana w bólach
Grupa Azoty musiała momentalnie odbudować swoją grę i psychikę podczas przerwy. Tie-breaka lepiej rozpoczęła Ankara, która za sprawą N’Gapetha prowadziła 3-5. W kapitalnym momencie na zagrywce pojawił się Bartosz Bednorz i dwukrotnie ustrzelił serwisem gości! Emocje sięgały zenitu, szalały ławki rezerwowych obu ekip. Oliwy do kędzierzyńskiego kotła dolali tylko sędziowie – kiedy drużyny chciały zmieniać strony po 8. punkcie dla ZAKSY arbitrzy zatrzymali grę! Twierdzili, że mamy remis 7-7! Po decyzji o zmianie stron na telebimach wyświetlił się rezultat 8-7 dla Halkbanku! Po ustaleniu wyniku ponad 10 minut sprawdzane było ustawienie zespołów… Absurdalna i niedopuszczalna sytuacja w Lidze Mistrzów. Gwizdy kibiców, nerwy zawodników i długa przerwa to bezprecedensowy skandal na stoliku sędziowskim.
Powrót do gry był dla obu ekip bardzo trudny – wrócić do siatkówki po ponad 20 minutach przerwy to niebywała sztuka. Ostatecznie lepiej wypadła ZAKSA, która powiększyła swoją przewagę i pewnie zmierzała po zwycięstwo (12-9). Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn – Koźle wykorzystała drugą piłkę meczową i sięgnęła po zwycięstwo w tym spotkaniu!
Niesamowite spotkanie, które miało w sobie wszystko – nerwy, emocje, ładną siatkówkę, skandale i pięć setów. NIEPRAWDOPODOBNY MECZ!