_44.jpg){kind=link}
Arkadiusz Milik odzwyczaił kibiców od wysokiej skuteczności. Polski napastnik czekał na gola od… października 2023 roku. 29-latek nie jest pierwszym wyborem Massimiliano Allegriego. Juve nie ma jednak nadmiaru klasowych strzelców, więc włoski szkoleniowiec postanowił po raz kolejny dać szansę Polakowi. Mecz Pucharu Włoch z Frosinone miał sprawić, że Milik w końcu się przełamie. Rywal w poprzedniej rundzie rozbił co prawda Napoli, ale w Serie A przegrywa ostatnio dość regularnie.
Milik raz, dwa, trzy!
Arek rzeczywiście w końcu znalazł drogę do siatki. Zrobił to… z rzutu karnego. Oczywiście, część czytelników może w tym momencie ponarzekać, że uderzenie z jedenastki nie jest tym samym co gol z gry. Często jednak przełamanie sprawia, że napastnikowi gra się łatwiej. Znika presja i liczenie minut, a snajper nabiera pewności siebie. Tak też było i tym razem.
Milik już w 38. minucie udowodnił, że wykorzystany karny dał mu jakże potrzebny impuls. Przy drugim golu zainicjował akcję, którą sam skończył — przebiegając praktycznie pół boiska. Z jednej strony jego trafienie wydaje się bardzo łatwe — z drugiej, w ostatnich miesiącach nie widzieliśmy podobnych w wykonaniu Arkadiusza. Po zmianie stron skompletował hat-tricka, finalizując akcje z bliskiej odległości. Murawę opuścił po godzinie gry, ale to był jego mecz. Po raz pierwszy od lutego 2022 roku może pochwalić się hat-trickiem, a co ciekawe — miał nawet szansę na czwartego gola, jednak sędzia nie uznał trafienia.
Dalecy jesteśmy od opowiadania bajek o wielkim przełamaniu 29-letniego Polaka
Zresztą — wszyscy znamy Milika. To gość, który równie dobrze w tym jednym meczu mógł wypełnić limit bramek na najbliższe pół roku. Cieszy, że udowodnił swoją przydatność w Juventusie i kto wie — może Allegri da mu więcej szans w lidze? Sam Arkadiusz powinien uwierzyć, że wciąż potrafi grać dobrze w piłkę. Robić to, czego oczekuje się od napastnika — strzelać gole. Niech ten mecz nie będzie jednorazowym przebłyskiem, a początkiem powrotu do wysokiej formy strzeleckiej. Juventus tego potrzebuje, tak samo jak skutecznym napastnikiem nie pogardziłaby reprezentacja Polski.