100 tysięcy kary oraz zakaz wyjazdowy na 5 kolejnych spotkań w europejskich pucharach. Taką karę zgodnie z komunikatem Komisji Kontroli, Etyki i Dyscypliny UEFA ma ponieść Legia Warszawa. Polski klub ma także skontaktować się z Aston Villą, w celu ustalenia zwrotu kosztów zniszczeń, jakie sympatycy Legii wyrządzili pod stadionem w Birmingham. Legioniści zgodnie z komunikatem UEFU mają 30 dni na dogadanie się z Anglikami względem usunięcia szkód.
Legia poniesie karę za „zakłócanie porządku publicznego, rzucanie przedmiotami, oraz akty wandalizmu i użycie rac”
Co warte zauważenia, jest to kolejna kara dla stołecznego klubu — po grzywnach rzędu 16 tysięcy euro po pierwszym meczu z AV oraz 15 tysiącach euro kary po meczu z AZ Alkmaar. Kwestia zachowania Holendrów względem piłkarzy i właściciela Legii Warszawa, póki co nie spotkały się z żadną konkretną decyzją ze strony europejskich władz. Z nieoficjalnych informacji mogliśmy jedynie dowiedzieć się, że kontrowersyjne zachowanie służb jest analizowane i… póki co temat się rozmył. Nic nie wiadomo, jakie będą kolejne kroki UEFY, a przecież mówimy o meczu, który miał miejsca na początku października.
Nie chcemy być w tym miejscu złośliwi, najwyraźniej UEFA inaczej podchodzi do sytuacji, w których Legia ponosi odpowiedzialność, a inaczej do tych, w których legioniści są stroną poszkodowaną. Warszawski klub z pewnością odwoła się od dzisiejszej kary, jednak trudno uwierzyć, by cokolwiek mogli zdziałać. Ujmijmy to w ten sposób — jeśli klub zawini — UEFA ma święte prawo go ukarać. Ważne jednak, by „reguły gry” były sprawiedliwe i przejrzyste dla każdego.