Laurent Blanc był jednym z tych trenerów, którzy wysoko cenią swoje usługi. Nie piszemy tu jedynie o kwestiach finansowych, ale bardzo surowej ocenie otrzymywanych ofert pracy. 57-letni szkoleniowiec po pracy z kadrą Francji i trzykrotnym zdobyciu mistrzostwa Francji z PSG, zdecydował się na ponad czteroletnie wakacje od futbolu. Mimo licznych propozycji, skusił się dopiero na ofertę Al-Rayyan (nie musimy dodawać czym przekonali go Katarczycy). W październiku ubiegłego roku wyszedł jednak ze strefy komfortu. Zgodził podjąć wyzwanie poprowadzenia Olympique’u Lyon – w teorii jednej z najlepszych francuskich drużyn, w praktyce – zespołu notorycznie zawodzącego. To miało się zmienić, ale życie brutalnie weryfikuje ambitne plany.
Lyon poprzedni sezon zakończył na miejscu numer 7
Wiosna była naprawdę udana, ale oczekiwania przed rozgrywkami 2023/24 były zdecydowanie większe. Jak się jednak okazuje, po 4 kolejkach, zespół Blanca ma na swoim koncie… 1 punkt. 4 mecze – 3 porażki i remis. Oczywiście, trudno się dziwić, że Lyon przegrał z PSG, jednak działacze nie oczekiwali wymówek, a znaczących sukcesów. Przez miniony rok w klubie pojawili się m.in. Corentin Tolisso, Alexandre Lacazette, Dejan Lovren, Nicolás Tagliafico czy Ainsley Maitland-Niles. Tymczasem Olympique znajduje się w tym momencie na dnie tabeli Ligue 1. Jeśli wierzyć doniesieniom L’Equipe, decyzja o rozstaniu z dotychczasowym szkoleniowcem jest już praktycznie podjęta. Dobre chęci były, efektu brak.
Hugo Guillemet z L’Equipe otwarcie podał dwa nazwiska trenerów, których chętnie w swoim klubie widzieliby działacze Lyonu. Są to Thiago Motta oraz Will Still. Ten pierwszy nie jest jednak zainteresowany opuszczeniem Bologni, drugiego blokuje podobno jego dotychczasowy pracodawca – Stade Reims. O niezwykłym Belgu pewnie jeszcze usłyszymy, ale szanse angażu w Lyonie w tym momencie nie są duże.
Matt Law podzielił się dzisiaj nazwiskiem innego kandydata. Działacze Lyonu mieli spotkać się z Grahamem Potterem, jednak 48-letni szkoleniowiec najwyraźniej odmówił. Dlaczego? Po odejściu z Chelsea preferuje „bezpieczne” miejsce pracy. Takie, w którym będzie mógł spokojnie robić swoje. Tymczasem Lyon potrzebuje ratownika, kogoś kto zapanuje nad sytuacją kryzysową. Anglik ma zdawać sobie sprawę, że podjęcie pracy w tym klubie to spore ryzyko dla jego kariery trenerskiej.
O ile więc w Lyonie są gotowi na zwolnienie Blanca, o tyle mają spory problem ze znalezieniem nowego trenera
W takiej sytuacji Francuz najprawdopodobniej utrzyma stanowisko do kolejnego spotkania. Czy mimo wszystko, uda mu się wyciągnąć drużynę z dołka? A może jego odejście to już jedynie kwestia czasu i wyboru odpowiedniego następcy, który przyjmie wyzwanie? Olympique jak tkwił w marazmie, tak dalej tkwi, a ten, który miał go odbudować, nie jest dziś pewny swojej przyszłości. Francuskie media sugerują, że być może zespół niedługo przejmie ktoś z niezbyt znanym nazwiskiem, który po prostu będzie pełnił funkcję trenera tymczasowego do czasu znalezienia kogoś konkretnego. Nie jest wykluczone, że ktoś z grona Motta, Still, Potter nadal jest głównym celem, jednak potrzeba czasu, by okoliczności negocjacji uległy poprawie. Lyon może jedynie żałować, że na zmiany nie zdecydował się przed startem sezonu, a nie dziś – gdy stracił już wiele punktów i musi gonić resztę rywali.