Zagadka, gdzie w sezonie 2023/24 zagra Karol Niemczycki, została rozwiązana. 24-letni golkiper, któremu skończył się kontrakt z Cracovią, wzmocnił Fortunę Düsseldorf. Z niemieckim klubem podpisał umowę do 30 czerwca 2025 roku z opcją przedłużenia o kolejny rok. Polak stanie przed ciekawym wyzwaniem, na którym może wiele zyskać. Fortuna bez konieczności wypłacania kwoty odstępnego wzmacnia obsadę bramki, a Cracovia… no cóż.
Z perspektywy kibiców „Pasów”, Niemczycki jest kolejnym piłkarzem wartym duże pieniądze, który za darmo opuszcza klub. Cracovia może się oczywiście bronić niechęcią do obciążania budżetu wyższymi pensjami. Podejrzewamy, że 24-letni bramkarz chciał kontrakt z lepszymi warunkami współpracy niż dotychczas. Tylko, co w tym złego? Niemczycki miał jedną z najwyższych wartości rynkowych w klubie. Cracovia mogła przedłużyć współpracę i za pół roku go sprzedać. Mogła zrobić naprawdę dużo, ale… nie zrobiła nic. Przegrała, tracąc wartościowego piłkarza, po którym w klubie zostaną tylko wspomnienia.
Niemczycki mógł pozostać w Ekstraklasie
Zapewne bez problemu znalazłby sobie nowego pracodawcę, jednak postanowił sprawdzić się w Niemczech. Co ciekawe, Fortuna Düsseldorf ma już swoją jedynkę w osobie Floriana Kastenmeiera. Absolutnie nie wykluczamy scenariusza, w którym niemiecki klub nastawi się na zaciętą rywalizację między bramkarzami. To też pokazuje różnicę między mentalnością polskich i niemieckich działaczy. W naszym kraju, gdy jest już podstawowy bramkarz, do roli zmiennika sprowadza się jakiegoś weterana, który ma być „bogaty doświadczeniem”. W 2. Bundeslidze mają 26-latka i sprowadzają 24-latka. Takie proste i tak logiczne!
Jeśli Karol przebije się w Fortunie, jego wartość będzie jeszcze rosła. Nie uda mu się? Z pewnością i tak znajdzie sobie pracodawcę w naszym kraju. Nie jest piłkarskim emerytem, ma przed sobą wiele lat gry. Misja walki o awans do Bundesligi będzie bardzo trudna, ale jak mawia klasyk — do odważnych świat należy.