Minionego lata wyjeżdżał jako najlepszy bramkarz Ekstraklasy. Michał Probierz powoływał go w miejsce m.in. Kamila Grabary. Teraz, jak informuje TVP Sport, Mateusz Kochalski może opuścić Karabach Agdam. 24-latek wzbudził zainteresowanie klubów z Francji, Anglii, a także ze Szwajcarii i Polski.
W sierpniu 2024 roku Kochalski zamienił Stal Mielec na azerskiego mistrza. Transfer opiewał na niespełna milion euro. W barwach Karabachu rozegrał 28 spotkań, z czego aż sześć w rozgrywkach Ligi Europy, notując 13 czystych kont. Solidna postawa nie umknęła selekcjonerowi reprezentacji – Michał Probierz powołał go na czerwcowe zgrupowanie kadry narodowej.
Kontrakt Kochalskiego obowiązuje do końca czerwca 2027 roku, ale jego transfer już tego lata pozostaje możliwy. Choć trener Karabachu, Gurban Gurbanov, rotował obsadą bramki, było to spowodowane przede wszystkim ligowymi przepisami – w jedenastce mogło wystąpić maksymalnie siedmiu obcokrajowców. Od nowego sezonu ten limit przestaje obowiązywać, co otwiera nowe możliwości zarówno dla klubu, jak i samego zawodnika.
Mateusz Kochalski nie zaprzecza plotkom
W rozmowie z TVP Sport Kochalski nie wykluczył transferu:
– Na ten moment nie wiem, co wydarzy się w najbliższych tygodniach. Może nie będę mówił, co osobiście czuję. Będę przygotowany na takie rozwiązanie, aby pomóc drużynie w europejskich pucharach, ale też takie, aby latem odejść. Chyba każdy marzy o graniu w najlepszych europejskich ligach. Nie będzie nic złego, jeśli powiem, że taki jest mój cel – przyznał przed ostatnim zgrupowaniem reprezentacji.
Zainteresowanie Kochalskim wykazują kluby z francuskiej Ligue 1, angielskiej Championship, szwajcarskiej Super League oraz z ojczyzny. Jakub Kłyszejko z TVP Sport pisze wprost – o polskiego bramkarza zabiegają solidne europejskie kluby. Kwota, którą będzie musiał zapłacić jego nowy pracodawca, nie powinna przekroczyć tej, jaką zapłacił Karabach – około 900 tysięcy euro.
Dla Kochalskiego może to być moment przełomowy. Czy zamieni Azerbejdżan na zachodnią Europę? Decyzja zapadnie niebawem.