Od zatrudnienia Ronalda Koemana do jego zwolnienia, minął niewiele ponad rok. Ostatnie wyniki FC Barcelony wyglądały bardzo mizernie, a poziom gry zespołu znajdował się poniżej oczekiwań Joana Laporty. Uznając, iż drużyna nie rozwija się, nie robi postępu którego wymagano od Koemana, wczoraj w nocy podjęto decyzję o rezygnacji z usług Holendra. Na wybór nowego szkoleniowca Barcy nie musieliśmy długo czekać. Od dawna mówiło się o Xavim w kontekście jego powrotu do Katalonii w roli trenera. Teraz owy scenariusz stał się faktem – Barca wpłaciła wymaganą klauzulę 5 mln euro i uzgodniła szczegóły transakcji z Al Sadd. Pytanie czy dla fanów Barcelony jest to wiadomość, którą należy przyjąć jedynie z entuzjazmem i uśmiechem na twarzy?
Legenda wraca do domu
Xavi Hernandez to niewątpliwie jeden z najlepszych piłkarzy w historii FC Barcelony. Genialny dyrygent środka pola, futbolowy maestro, pomocnik idealny. Cechami, które wyróżniały go na boisku, były przede wszystkim jego nieprzeciętna boiskowa inteligencja, perfekcyjne czucie piłki i przestrzeni. Kiedy oglądało się Xaviego w akcji, można było powiedzieć: „to prawdziwy piłkarski artysta, a futbol w jego wykonaniu to czysta sztuka”. Wielki piłkarz i wielki człowiek również poza boiskiem. Dzięki takiej postawie i umiejętnościom był w stanie bić kolejne rekordy i zdobywać liczne trofea. Teraz ta klubowa legenda wraca do domu.
Bogatszy o doświadczenie pracy w Al Sadd i sukcesy z katarską drużyną, stanie za sterami zespołu FC Barcelony. Będzie miał do dyspozycji część sztabu, z którym dotąd współpracował i pełne zaufanie oraz wsparcie ze strony klubu. W końcu to Joan Laporta prosi Xaviego o przysługę i zależy mu na poprawie jakości gry oraz wizerunku klubu. A Xavi, pełen pokory i miłości do Barcy zamierza podjąć się arcytrudnego wyzwania, którym jest wyciągniecie drużyny z kryzysu. Jednak czy dobre chęci i ogromna sympatia środowiska klubu do Xaviego wystarczą, aby odmienić losy Dumy Katalonii?
Wyciągnąć Barce z kryzysu
Pamiętajmy, że wraz z przyjściem Xaviego, w składzie Barcelony nie zmieni się lista dostępnych zawodników. Do jakichkolwiek transferów może dojść dopiero zimą, a do tego czasu Xavi będzie dysponował takimi samymi zasobami jak Koeman. A to oznacza brak wielu klasowych graczy na kilku pozycjach i zmaganie się z naprawdę dużymi problemami kadrowymi. Może jednak wystarczy po prostu odpowiednio ten zespół wykorzystać? Można usprawiedliwiać Holendra, że nie miał łatwych warunków pracy. Nie zgodzę się natomiast, że w drużynie brakowało wystarczającego potencjału do wygrywania z takimi zespołami jak Cadiz, Rayo, czy Granada. Ale umiejętności i jakość poszczególnych piłkarzy to jedno, a inną kwestią jest jeszcze mentalność. Wydaje mi się, że to jest właśnie największy mankament Dumy Katalonii. Blokada w głowach, rezygnacja, brak zaangażowania i walki do samego końca. Barca w ostatnich latach potrafiła być bardzo chimeryczna.
Raz wygrywała 4:1 z Romą i 3:0 z Liverpoolem, aby potem zaprzepaścić cały wysiłek i odpaść po wyjazdowych porażkach 3:0 i 4:0 z rywalami. A potem jeszcze to dewastujące 2:8 z Bayernem. Takie mecze wbijają się w pamięć, zostawiają po sobie ślad, który ciężko zatrzeć. Barca musi uwierzyć, że nadal może wygrywać. Nawet z wielkimi rywalami. Uzyskać korzystny wynik i dowieść go do końca spotkania. Bez głupich strat, dziwnych zachowań w obronie, paniki i chaosu. I tu właśnie wkracza do akcji Xavi.
Wielka postać, źródło inspiracji i energii prawdziwego lidera. Jeśli coś ma się zmienić w grze Barcelony, to w pierwszej kolejności trzeba zacząć od nastawienia. Kiedy Barca zyska pewność siebie, motywację do gry, swobodę i zwalczy demony przeszłości, nagle może okazać się, że w kolejnym sezonie przejściowym, gdzie Barca miała walczyć o miejsce w La Liga gwarantujące udział w LM, do końca będzie liczyła się w walce o najwyższe cele. Niemożliwe? To w końcu futbol – piłka jest okrągła, bramki są dwie. „Niemożliwe” tutaj nie istnieje.