_(51376169766).jpg){kind=link}
Magda Linette do turnieju Charleston Open przystępowała z serią trzech kolejnych singlowych porażek. Polska tenisistka ostatnie zwycięstwo zanotowała 12 lutego podczas turnieju w Dosze, czyli ponad półtora miesiąca temu. Petra Martić w ostatnim czasie również rzadko miało okazję do świętowania wygranych, jednak to Chorwatka stawiana była w roli faworytki.
Linette od początku prezentowała się dobrze
W pełni zgadzamy się z komentatorami stacji Canal Plus Sport, którzy pod koniec pierwszego seta postawili tezę, że Polka rozgrywa swoje najlepsze zawody w 2024 roku. W grze 63. rakiety światowego rankingu WTA widać było spokój i pewność siebie. Magda wykorzystywała błędy popełniane przez Martić, a zarazem unikała własnych pomyłek. Jedno przełamanie wystarczyło do wygrania seta 6:3 i wydawało się, że to Polka kontroluje zawody.
Na początku drugiego seta przewaga Linette wydawała się jedynie wzrastać. Magda prowadziła 40:0 przy serwisie rywalki, jednak nie zdołała pokusić się o przełamanie. Co nie udało się w pierwszym gemie, powiodło w kolejny. 32-latka z Poznania tym razem wykorzystała break-pointa i już do końca drugiego seta nie wypuściła przewagi, wygrywając 6:4. W następnej rundzie przeciwniczką Polki będzie Dayana Yastremska.