Listopad 2023 roku. Reprezentacja Szwecji przyjeżdża do Baku na mecz kwalifikacji Mistrzostw Europy. Faworyzowani Skandynawowie zostają zmiażdżeni 0:3, przegrywając z poczciwą kadrą Azerbejdżanu. Jednym z najlepszych zawodników na murawie jest niejaki Rahil Mammadov. Niecałe dwa miesiące później Szymon Janczyk z weszlo.com sugeruje, że defensor lada moment może przenieść się do ŁKSu Łódź.
ŁKS podczas zimowego okienka transferowego działa w myśl „tonący brzytwy chwyta”. Jeden z głównych kandydatów do spadku z PKO BP Ekstraklasy nie pogardzi żadnym piłkarzem, który mógłby przyłożyć się do potencjalnego utrzymania, a za którego nie trzeba płacić wielkich pieniędzy. Mammadov ma w Qarabagu umowę do końca czerwca 2024 roku, a że często ląduje poza pierwszą jedenastką — Azerowie pewnie nie będą stawiać zaporowych oczekiwań finansowych. ŁKS Łódź sięgnie po 28-letniego zawodnik, mającego za sobą 15 spotkań w kadrze narodowej Azerbejdżanu i tyle samo w europejskich pucharach. Nie jest to szczególnie bajeczne doświadczenie, ale biorąc pod uwagę obecną sytuację ŁKSu, sprowadzenie Azera i tak powinno być ciekawym ruchem. Mimo wszystko, zamienia czołowy zespół Azerbejdżanu na jeden z najgorszych w PKO BP Ekstraklasie.
Rahil Mammadov nigdy nie grał poza swoją ojczyzną
Mimo że portal transfermarkt jednoznacznie klasyfikuje go jako środkowego obrońcę, w meczu ze Szwecją zagrał na prawej obronie. Jeśli transfer zostanie zrealizowany, Piotr Stokowiec zyska kolejny puzzel, z którego postara się zbudować drużynę zdolną do utrzymania. Wcześniej ŁKS wzmocnił Riza Durmisi, 30-letni lewy obrońca mający za sobą 23 występy w kadrze Danii. Łodzianie odważnie działają na rynku transferowym. Możemy jedynie ponarzekać, że zabrali się za to tak późno, a nie chociażby latem 2023 roku. Wiosną prawdopodobnie zobaczymy nową defensywę ŁKSu. Rahil Mammadov może okazać się jej ważnym ogniwem.