Ostatnim meczem na czerwcowym zgrupowaniu reprezentacji Polski był rewanż z Belgią w Warszawie na Stadionie Narodowym. Zgodnie z wszelkimi przewidywaniami na mecz z Belgami wyszliśmy optymalnym składem. Chociaż byliśmy świadkami debiutu Mateusza Wieteski, który — umówmy się, na kolona swoim debiutem nas nie zrzucił. Jednak jego partner Jakub Kiwior znów dał nam do świadomości, że w niedalekiej przyszłości być może to on będzie „pełnoprawnym” następcą Kamila Glika.
Dziś natomiast, po meczu w Rotterdamie oraz w Warszawie z Belgią może myśleć poważnie, o wyjeździ na mistrzostwa świata. Osobiście będę się upierał, że oprócz Kiwiora i Skorupskiego największym wygranym czerwcowych spotkań w Lidze Narodów jest Karol Świderski. Napastnik bramką w meczu z Walią zapewnił komplet punktów Polakom, zaś 2 dni temu znacznie ożywił grę i o mały włos nie doprowadził w końcówce do wyrównania. Tak czy inaczej, do mundialu zostało jeszcze trochę czasu. Z pewnością reprezentacja Polski doświadczy odrobinę korekt do listopada.